Czeskie autko ma skromne gabaryty, ale dzięki kwadratowemu nadwoziu dysponuje naprawdę pojemnym, zaskakująco praktycznym wnętrzem.
To jednak nie tłumaczy zachowania pewnego użytkownika, który w nietypowy sposób przewoził swojego kolegę. Co ciekawe, wszystko dostrzegli policjanci z lubelskiej drogówki, którzy zwrócili uwagę na inne przewinienia kierowcy.
Mężczyzna jechał buspasem po alei Tysiąclecia w Lublinie, a następnie zlekceważył zakaz skręcania w prawo. Funkcjonariusze postanowili jechać za nim, by go zatrzymać i przeprowadzić kontrolę.
>Pasażer na gapę w bagażniku dachowym. Nietypowe zdarzenie brytyjskich turystów (wideo)
Zanim jednak do niej doszło, nakazali wyjąć kolegę z bagażnika. 21-letni kierowca tłumaczył, że wiózł kolegę na autobus. Policjanci nie dali się przekonać do tego argumentu i jakoś nie jesteśmy tym zaskoczeni.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że była to „firmowa” Skoda Citigo zarejestrowana jako pojazd dwuosobowy. Z przodu znajdował się jeszcze jeden pasażer, co rzekomo wymusiło podjęcie takiej decyzji.
>Dzieci jadące w otwartym bagażniku na autostradzie. Skrajna głupota kierowcy Audi
No cóż, w przypadku zderzenia, pasażer bez zapiętych pasów bezpieczeństwa może uderzyć w przednie fotele z ogromną siłą. To z kolei może skończyć się tragicznie – nie tylko dla niego samego.
Mundurowi nie zamierzali więc odpuszczać. Nałożyli na kierowcę mandat? Jego portfel stał się szczuplejszy o 500 złotych. Oprócz tego, na jego konto trafiło ż 12 punktów karnych. Teraz wystarczy, że popełni błąd na przejściu dla pieszych i żegna się z prawem jazdy.