Włoska marka przez lata egzystowała w Europie. Normalnym funkcjonowaniem nie można było tego nazwać. W najbliższych latach ma to się zmienić.
Zacznijmy od tego, że przez kilka poprzednich wiosen utrzymywał ją przy życiu Ypsilon, który bazował na Pandzie. Należy w tym miejscu dodać, że był oferowany na rynku włoskim. Mimo archaicznej konstrukcji, sprzedawał się całkiem nieźle, ale to za mało, by mówić o sensie istnienia całej marki.
Po przejęciu FCA i stworzeniu koncernu Stellantis, powstały nowe plany i strategie obejmujące wszystkich producentów. Lancia nie została zapomniana. I bardzo słusznie. To jedna z najbardziej utytułowanych marek w rajdach samochodowych. Zamknięcie takiej firmy byłoby naprawdę przykre dla pasjonatów motoryzacji i motorsportu.
Znacznie lepsze jest odbudowanie wizerunku – nawet jeśli konieczna będzie zmiana koncepcji. Nie jest tajemnicą, że włoski producent zostanie oparty na samochodach elektrycznych. Mają mieć one jak najwięcej pierwotnych cech kojarzonych z dawnymi Lanciami. Jaki będzie tego efekt? Czas pokaże.
Zanim nastąpią pierwsze premiery nowych modeli, Lancia zaprezentowała ósme logo w swojej wieloletniej historii. Zostało wykonane z aluminium i zachowało kształt tarczy nawiązującej do poprzednich znaczków. Ma jednak uproszczoną czcionkę oraz błyszczące tło. Pionowa linia po lewej stronie została zainspirowana emblematem z 1957 roku.
Lancia Ypsilon nowej generacji zostanie zaprezentowana w 2024 roku. Będzie ostatnim modelem i najpewniej pierwszym autem tej firmy, który otrzyma napęd hybrydowy. W ofercie będzie też wersja na prąd.
W 2026 roku do gamy trafi elektryczny crossover, którego zadaniem będzie przyciągnięcie jak największej liczby klientów. Dwa lata później zostanie pokazana nowa Delta – także elektryczna. Pozostaje mieć nadzieję, że auta będą udane.