Takie zdarzenia są niestety codziennością na polskich drogach. Wielu kierowców stara się unikać odpowiedzialności.
A może nikt nie zauważył? To pytanie rodzi się w głowach sprawców mniejszych i większych zdarzeń. Jeżeli w pojeździe poszkodowanego nie ma nikogo, to istnieje szansa, że uda się zapobiec niepotrzebnym wydatkom. Taka postawa jest oczywiście skandaliczna. Kolizja i ucieczka to zawsze złe połączenie.
Właśnie dlatego warto mieć w samochodzie kamerę rejestrującą obraz. Dobrym rozwiązaniem jest tryb parkingowy, który uaktywnia urządzenie po wykryciu ruchu. Wtedy można mieć materiał ujawniający sprawcę kolizji lub stłuczki nawet jeśli zapłon jest wyłączony. Tak też było w tym przypadku, który miał miejsce w Wejherowie.
Kolizja i ucieczka – pod okiem kamery
Materiał pojawił się na kanale Polscy Kierowcy. Użytkownik francuskiego kombi zaparkował w rzędzie – równolegle do drogi. Gdy już chciał wyjechać, wrzucił wsteczny i uderzył w samochód z aktywną kamerą. Sprawca nawet nie próbował zweryfikować uszkodzeń. Ruszył przed siebie jak gdyby nigdy nic.
Zobacz także: Stłuczka i ucieczka z miejsca zdarzenia. Mimo widocznych tablic, policja do dziś nie wie kim był sprawca (wideo)
To zaskakujące, tym bardziej że przed nim znajdował się mężczyzna, który słyszał i widział całe zdarzenie. Jak widać, niektórzy wolą postąpić niezgodnie z prawem i próbować unikać odpowiedzialności.
Zobacz także: Kolizja z motocyklistą i ucieczka. Sprawca doczeka się kary w sądzie (wideo)
Tym razem kolizja i ucieczka nie popłaciły. Materiał trafił na komendę. Wszystko więc w rękach policjantów, którzy mogą bez problemu dotrzeć do sprawcy. Kamera dokładnie uwieczniła jego sylwetkę i numer rejestracyjny samochodu.
Pozostaje wierzyć, że sprawca otrzyma surową karę i następnym razem postąpi zgodnie z sumieniem i rozsądkiem. Wysoki mandat z pewnością wpłynąłby na jego wyobraźnię.