Skuteczność polskiej policji jest, delikatnie mówiąc, zróżnicowana. Na niektórych płaszczyznach widać postępy, ale nie jest to regułą.
Mundurowi świetnie radzą sobie w wypisywaniu mandatów za prędkość. Prawo ma być jeszcze bardziej korzystne w ściąganiu „należności” za takie przewinienia. Funkcjonariusze robią też widowiskowe akcje związane z wyłapywaniem ludzi bez maseczek w marketach i galeriach handlowych. Szkoda tylko, że ta stłuczka i ucieczka z miejsca zdarzenia jest przykładem, który negatywnie wpływa na ich wyniki skuteczności w egzekwowaniu prawa.
Niestety nie jest to odosobniony przypadek. Takich zdarzeń jest znacznie więcej. Mimo nagrania pochodzącego z auta poszkodowanego oraz uwiecznionych numerów rejestracyjnych nie udało się do dziś ustalić tożsamości sprawcy, który postanowił odjechać, jak gdyby nigdy nic.
Skuteczność – zależna od wyzwania
Oczywiście, auto mogło nie zostać przerejestrowane i zmieniać właścicieli. Od tego są jednak mundurowi, by dotrzeć do ostatniej osoby korzystającej z pojazdu – krok po kroku. Niestety, minęło sporo czasu, a efektów brak.
Bądźmy jednak rozsądni i oceńmy sytuację na chłodno. Zaangażowanie policjantów do zdobycia informacji na temat sprawcy lekkiej stłuczki prawdopodobnie byłoby/jest czasochłonne, a realnych korzyści mógłby spodziewać się tylko kierowca, który przecież nie ma po tym zdarzeniu auta do kasacji. A wiec jakoś to będzie. Najwyżej sprawa zostanie umorzona i wszyscy się rozejdą.
Są przecież inne zadania, które przede wszystkim zasilą budżet państwa. A wyniki robić należy. Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś w końcu wpłynie na sytuację w polskiej policji, ponieważ liczne kontrowersyjne działania (lub brak działań) wpływają negatywnie na wizerunek służb mundurowych. O poczuciu bezpieczeństwa nawet nie mówimy…