w

Hulajnoga na Dzień Dziecka, czyli udany prezent dla osób w każdym wieku

Motus PRO SPORT
Hulajnoga na Dzień Dziecka, czyli udany prezent dla osób w każdym wieku

To już za dwa tygodnie! Patrząc na sprawę nieco szerzej, nietrudno dojść do wniosku, że w każdym z nas jest ten małolat z przeszłości, który lubi dostawać prezenty.

Fakt, na przestrzeni dekad zabawki zmieniły się w znaczącym stopniu, ale dzięki temu dziś można znaleźć też takie, które łączą zarówno pokolenia, jak i płcie. Krótko mówiąc, są niemal dla wszystkich. Świetnym tego przykładem mogą być elektryczne jednoślady, których na ulicach jest coraz więcej. Chyba już wiesz, co chcemy zasugerować. Hulajnoga na Dzień Dziecka to bardzo dobry pomysł!

I nie musisz mieć potomka, by dojść do tego samego wniosku. Czasami trzeba też spojrzeć na samego siebie, co nie jest przejawem egoizmu, tylko zwyczajnym korzystaniem z możliwości, jakie daje nam dzisiejsza technologia. Każdy z nas potrzebuje rozrywki, a w takim wydaniu ma ona więcej sensu, niż może się wydawać.

Hulajnoga na Dzień Dziecka – także tego dorosłego

Obserwując ludzi w większych miastach, można dostrzec, że z takich pojazdów korzystają również dorośli. Hulajnogi znakomicie przyjęły się na polskim rynku i stają się coraz popularniejszą alternatywą dla komunikacji miejskiej. I nie tylko dla niej.

Taki sprzęt potrafi pokonać naprawdę duży dystans na jednym ładowaniu, dlatego nierzadko jest wybierany jako środek lokomocji w drodze do pracy. Tak, użytkownik hulajnogi w garniturze to dziś nic nadzwyczajnego. Takich obrazków będzie przybywać.

Ogromną zaletą hulajnóg jest ich ekonomiczny charakter. Jak już liczyliśmy w innym materiale, ich użytkowanie pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. Nawet na tle zwykłego, spalinowego skutera wypadają bardzo korzystnie. I nie chodzi jedynie o koszt nabycia. Poza tym, dzięki kompaktowym wymiarom można je zabrać i schować praktycznie wszędzie.

>No to jazda: Motus EKE, czyli stylowo, modnie i wygodnie

Dzień Dziecka kojarzy się z rozrywką, dlatego nie sposób pominąć tego wątku. Jazda elektryczną hulajnogą to także duża przyjemność. Oczywistym jest, że im lepszy model, tym więcej frajdy i komfortu. Właśnie dlatego postanowiliśmy od razu zasugerować kilka ciekawych modeli, na które warto zwrócić uwagę. To propozycje z wyższej półki, które zadowolą wymagających klientów.

Ruptor R1 – wstęp do klasy wyższej

W tym zestawieniu to najtańszy model, co nie oznacza, że nie budzi emocji. Wręcz przeciwnie. Już sam jego design sugeruje, że nie jest to propozycja z niskiej półki. Ruptor R1 wygląda bardzo dobrze, a przy tym daje poczucie solidności, którego oczekuje każdy nabywca hulajnogi.

Jego udany design to oczywiście tylko jedna z licznych zalet. Z perspektywy komfortu, bardzo istotne jest zawieszenie. Co ważne, amortyzatory zostały zamontowane zarówno z przodu, jak i z tyłu. Dzięki temu, poziom tłumienia nierówności jest wyższy, niż w przypadku sztywnych hulajnóg, których amortyzacja opiera się jedynie na ogumieniu.

Hulajnoga na Dzień Dziecka
Ruptor R1

Kolejna istotna rzecz to bezpieczeństwo. Widać, że nie było oszczędzania na konstrukcji, czego dowodem są nie tylko wydajne hamulce tarczowe, ale też mata antypoślizgowa. Warte uwagi są także elementy oświetlenia, które stanową ważną część estetyki Ruptora. Diody nie tylko poprawiają widoczność, ale też podświetlają samą hulajnogę, co fajnie wygląda.

Potencjał silnika nie rozczarowuje. Moc 500 W zapewnia bardzo dobre przyspieszenie (prędkość maksymalna to 35 km/h). Kluczowa zaletą jest jednak bateria o pojemności 20 Ah (48 V), która pozwala na pokonanie do 80 kilometrów. Świetny rezultat. Nie bez znaczenia jest także ładowność wynosząca 120 kilogramów.Cena: 3999 złotych.

Motus Pro 10 2022 – solidność w cenie

To kolejna propozycja z gatunku bardzo solidnych. Motus ma już ugruntowaną pozycję na rynku. Hulajnogi tego producenta znajdziemy praktycznie w każdym mieście. Niedawno trafiły także do sieci sklepów Biedronka. Można je spotkać w katalogach i na stronie online.

Wróćmy jednak do głównego bohatera tej części materiału. Motus Pro 10 2022 również wygląda bardzo odważnie. Przypomina nieco robota, co z pewnością spodoba się fanom gadżetów. Podobnie jak wspomniany Ruptor, oferuje hamulce tarczowe, wydajne oświetlenie i bezpieczną nakładkę antypoślizgową.

Motus Pro 10 2022
Motus Pro 10 2022

Różnicę stanowi jednak nieco mocniejszy silnik, który w szczycie potrafi generować nawet 810 W. Uzupełnieniem układu jest bateria o pojemności 18 Ah pozwalająca na pokonanie do 70 kilometrów na jednym ładowaniu. To nieco mniej, ale wciąż bardzo dużo. Fani dalekich wypraw będą więc zadowoleni.

Bardzo ważnym elementem jest regulowana kierownica – w zakresie 25 centymetrów. Dzięki niej można dopasować wysokość do wzrostu użytkownika. Amortyzacja opiera się na wahaczach, co jest ciekawym rozwiązaniem – także pod kątem wizualnym. Cena: 4999 złotych.

Ruptor R6 – po prostu siła

Jeżeli wydawało Ci się, że to szczyt możliwości w tej kategorii jednośladów, to mamy dla Ciebie mocne zaskoczenie. Ruptor R6 jest jeszcze bardziej zaawansowanym sprzętem dla bardzo wymagających użytkowników.

Podwójne oświetlenie z przodu i ciekawie prezentująca się amortyzacja przykuwa na myśl bohaterów sagi Transformers. W tym przypadku nie ma mowy o przeobrażeniu w robota, ale R6 sprawia wrażenie budzącego się do życia przy każdym odkręceniu manetki.

Ruptor R6
Ruptor R6

Skrywa aż dwa silniki, z których każdy ma po 800 W. Można sobie wyobrazić, jak świetnie przyspiesza ta hulajnoga. Do tego dochodzi bateria o pojemności 17,5 Ah, która pozwala na pokonanie do 55 kilometrów. Fakt, to mniej, niż w przypadku wyżej wymienionych modeli, ale wciąż dużo, szczególnie po uwzględnieniu obecności drugiej jednostki napędowej.

Należy w tym miejscu dodać, że ten model oferuje największą ładowność. Użytkownik może ważyć nawet 150 kilogramów. Przy takiej mocy nie ma mowy o problemach z rozpędzaniem, nawet jeśli ktoś ma anatomię powyżej europejskiej średniej. Cena: 5999 złotych.

Motus Pro 10 Sport 2021 – jeszcze więcej mocy

Czas podbić stawkę jeszcze wyżej, choć utrzymując tę samą cenę. To kolejna propozycja Motusa, która powinna zwrócić uwagę osób szukających zabawki o wyczynowym charakterze. To Ferrari wśród hulajnóg elektrycznych. I nie chodzi jedynie o bardzo udany design.

Jeżeli chodzi o wspomnianą już stylistykę, to jest ona zbliżona do wspomnianego Ruptora. Różnicę stanowi sprężynowe zawieszenie, które również bardzo dobrze tłumi nierówności. Nie to jest jednak najważniejsze.

Hulajnoga na Dzień Dziecka
Motus PRO SPORT

Kluczowa jest tu moc, która pochodzi z dwóch silników generujących w szczycie po 1300 W. Tak, tysiąc trzysta razy dwa. Dzięki takiemu układowi napędowemu, Motus Pro 10 Sport 2021 potrafi rozpędzać się do 66 km/h. Krótko mówiąc, jego użytkownik powinien być rozważny. Przy takich prędkościach nie ma żartów. Choć prawo tego nie wymaga, zalecamy używać kasku, podobnie zresztą, jak na rowerach.

Bateria o pojemności 18,2 Ah (52 V) pozwala pokonać do 65 kilometrów. Zasięg jest więc pokaźny. Masa własna hulajnogi to 29 kilogramów, co może wydawać się znaczącą wartością, ale udźwig to 150 kilogramów, czyli tyle, co w Ruptorze. Za zatrzymanie tego potworka odpowiadają dwa hamulce tarczowe. Nie ma miękkiej gry. Cena: 5999 złotych.

Dzień dorosłego dziecka?

No jasne, że hulajnoga może sprawiać radość, bez względu na wiek użytkownika. Płynna jazda w ciszy pozwala na obcowanie z naturą w bardzo przyjemnych okolicznościach – bez żadnego wysiłku. Te najbardziej zaawansowane jednoślady elektryczne potrafią zjeżdżać z asfaltu i radzić sobie poza nim, zapewniając komfort nawet na nierównościach.

Gdy aktywny weekend przejdzie do historii, mogą przydać się podczas zwykłego przemieszczania od punktu do punktu B. W przypadku rozwiniętej infrastruktury, zawsze można skorzystać ze ścieżek rowerowych (maks. 20 km/h) i chodników (tempo spacerowe). Hulajnoga na Dzień Dziecka może więc okazać się przyjacielem codzienności zostając na dłużej. I właśnie ta wszechstronność użytkowa zapewnia jej popularność.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Elektryczna łódź BMW

To nie dom na wodzie, tylko elektryczna łódź BMW. Nie ma kierunkowskazów, bo mieć nie musi

Kupno auta używanego

Kupno auta używanego. Na co zwrócić uwagę?