w

Zwolniony pracownik Tesli opowiedział swoją historię. W korporacji nie ma litości

Tesla Model 3
Zwolniony pracownik Tesli opowiedział swoją historię. W korporacji nie ma litości

Praca w korporacji kojarzy się z dużymi benefitami, stabilnym harmonogramem i możliwością szybkiego rozwoju. Ten medal ma jednak dwie strony.

Pamiętajmy, że dla dużego pracodawcy jesteśmy tak naprawdę jednym z wielu trybików, który wyraża się liczbami w tabelkach. Brzmi to okrutnie, ale trudno temu zaprzeczyć. Gdy konieczna jest redukcja, nie ma litości. Przekonał się o tym zwolniony pracownik Tesli, który postanowił opowiedzieć własną historię.

Nazywa się Nico Murillo i był związany z amerykańskim producentem od 2019 roku. Wtedy właśnie zaczął pracę w fabryce we Fremont (Kalifornia, Stany Zjednoczone). Mężczyzna był początkowo na produkcji, ale szybko awansował na stanowisko Lead Production Associate. Po dwóch latach został kierownikiem produkcji.

Wszystko układało się po jego myśli, ale Tesla zaczęła mieć wyraźne problemy finansowe. Rywalizacja cenowa z chińskimi gigantami nie obyła się bez konsekwencji. W minionym tygodniu ujawniono, że konieczna była redukcja personelu, co oznacza, że 14 tysięcy osób straciło pracę.

Zwolniony pracownik Tesli opublikował post

Murillo nie krył ani smutku, ani zaskoczenia. Postanowił podzielić się swoimi ostatnimi doświadczeniami z Teslą – przedstawił swoją historię na LinkedIn. Internauci błyskawicznie rozpowszechnili jego post. Dotarł on do tysięcy użytkowników, co pokazuje, jak dużą siłę mają media społecznościowe.

Zaczęło się 15 kwietnia o godzinie 4:30, kiedy włączył swój komputer, by sprawdzić pocztę. Okazało się, że jego konto jest dezaktywowane. Uznał, że to jakiś błąd, ponieważ takie sytuacje miały już miejsce.

>Tesla Model 3 Performance 2024. Setka jak w Lamborghini

Pół godziny później był już w drodze do pracy. Podróż trwała około 90 minut. Wtedy też aktywował autopilota i ponownie spróbował odczytać maile – nieskutecznie. Później jednak otrzymał wiadomość, że jego stanowisko zostało usunięte.

Zwolniony pracownik Tesli
Post wywołał spore poruszenie

Skontaktował się z przełożonym, by poznać szczegóły. Menadżer wysłał mu wiadomość o treści: „wszyscy to zrozumieli, więcej informacji otrzymamy później”. Mimo tego, Murillo próbował wejść do fabryki. Ochroniarz go jednak nie wpuścił. Co więcej, zabrał jego identyfikator – chwilę przed 6 rano.

Zwolniony pracownik Tesli wzbudził sporo empatii wśród internautów. W swoim poście wspomniał nawet, że w pewnych okresach rezygnował z powrotu do domu, by uniknąć czasochłonnych dojazdów do pracy. Wtedy też żywił się na pracowniczej stołówce, a spał na parkingu w swoim samochodzie.

Korporacja nie działa jednak charytatywnie. Musi utrzymywać zyski, a to oznacza, że najważniejsza jest ekonomia. Z kolei człowiek jest od wykonywania pracy. Jeżeli firmy nie stać na jego zatrudnianie, musi po prostu z niego zrezygnować.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

2 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. „Korporacja nie działa jednak charytatywnie. Musi utrzymywać zyski, a to oznacza, że najważniejsza jest ekonomia.”

    Tesla taka biedna że nawet na oficjalne zwolnienie ich nie stać, tylko odbierają dostęp i won.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

BYD

Chińskie auta i tak są drogie w Europie. To nie podatki, tylko polityka koncernów

Alkomat Alcolife GO

Alkomat Alcolife GO, czyli poczuj się jak policjant we własnej sprawie