Choć nie jest to pierwsza taka sytuacja, zawsze jesteśmy tak samo zaskoczeni. Trudno bowiem uwierzyć, że ktoś przez kilkadziesiąt lat trzyma auto w zamknięciu i rezygnuje z jego użytkowania.
Teoretycznie, to może być lokata kapitału. Nie zawsze jednak chodzi o wyjątkowe modele. Czy Chevrolet Camaro IROC-Z do nich należy? Zdania są podzielone, ale egzemplarz z 1985 roku zachowany w fabrycznym stanie jest bez wątpienia warty zainteresowania. Właśnie dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej.
Tak, amerykańskie coupe ze zdjęć ma już 39 lat, a wygląda, jakby dopiero zjechało z taśm produkcyjnych. Na jego liczniku widnieje przebieg 18 kilometrów, co oznacza, że auto przyjechało z salonu na lawecie, a jego pierwotny właściciel nigdy nie udał się nawet na krótką przejażdżkę.
Auto było ukryte w dużej przyczepie. Już 15 lat temu powstało nagranie, które je uwieczniło. Teraz możemy ponownie zobaczyć, jak wygląda. Tym razem jednak w znacznie przyjemniejszym otoczeniu.
I nie jest to przypadek. Prezentowane Camaro trafiło na sprzedaż. Za cały proces odpowiada MS Classic Cars. Cena? Lepiej usiądź. Obecny właściciel chce za nie 100 tysięcy dolarów. Uwzględniając aktualny kurs (3,98), to 398 tysięcy złotych.
Chevrolet Camaro IROC-Z szuka nowego domu
Co ciekawe, w chwili odkrycia go 15 lat temu, licznik wskazywał 6 kilometrów. To oznacza, że od tego momentu ktoś sobie pozwolił na krótką przejażdżkę. Mimo tego, stan jest wciąż idealny, co podkreśla wnętrze.
No właśnie, wnętrze. Zachowano nawet fabryczne folie ochronne, które zostały nałożone przed transportem z Norwood w Ohio do Albrizio Chevrolet, czyli dealera z Palisades Park w New Jersey – odpowiadającego za pierwszą sprzedaż.
Mamy też garść informacji na temat pierwotnego nabywcy. Był nim Steve Liesch z Milington w New Jersey. Mężczyzna poprosił dealera, by ten nie przygotowywał auta. Wszystko miało być zachowane. Od początku miał więc plan utrzymania wszelkich zabezpieczeń lakieru czy okien.
>Chevrolet Corvette C2 z silnikiem Lamborghini. W tym projekcie można się zakochać
Musiał zatem wierzyć, że Chevrolet Camaro IROC-Z zyska na wartości. Czy była to dobra decyzja? Zdania są podzielone. Drugi właściciel nabył auto w 2010 roku, a po roku sprzedał go kolejnemu, który spędził z amerykańskim coupe trzy lata. Ostatni z właścicieli nabył auto w 2014 roku i trzymał je przez dekadę. Teraz jest w rękach handlarzy.
Pod długą maską kryje się pięciolitrowy silnik V8, który został zintegrowany z pięciobiegową skrzynią manualną i napędem na tylną oś. Wyposażenie tej sztuki obejmuje przyciemnione szyby, zdejmowane panele dachowe, hamulce tarczowe na obu osiach, radioodtwarzacz z napędem kasetowym i mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.