Determinacja niektórych osób nie zawsze jest zgodna z prawem. Oto kolejny tego przykład. Tym razem prosto z Elbląga.
Do zdarzenia doszło 24 listopada. Świadek dostrzegł nietypową sytuację. Na kole nieprawidłowo zaparkowanego samochodu znajdowała się blokada założona przez straż miejską. Wokół niej znajdowała się grupa osób – najpewniej rodzina.
Zamiast zadzwonić po służby, by wyjaśnić sprawę, kierowca i pasażerowie próbowali zdjąć blokadę na własną rękę. Jak można się domyślać, nie mieli do tego ani prawa, ani narzędzi. Kto wie, co by było, gdyby mundurowi nie przyjechali tak szybko.
>Straż Miejska w akcji. Nie mogą, a i tak łamią przepisy (wideo)
Strażnicy dotarli na miejsce po upływie zaledwie dwóch minut od całej sytuacji. Wskazali na znak B-36, który jednoznacznie zabraniał zatrzymywania pojazdu na jezdni. Jednocześnie zauważyli, że uczestnicy zdarzenia „majstrowali” przy blokadzie.
>Bezwstydnie wjechał pod wiatę przystankową. „Posuniesz się trochę?” (wideo)
Okazało się, że konstrukcja nie została zdjęta. Obyło się także bez uszkodzeń. Tym razem… Na kierowcę został nałożony mandat za zlekceważenie zakazu zatrzymywania i postoju. Na jego konto trafiły też punkty karne.
Pamiętajmy, by nie zatrzymywać samochodów w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. Takie wykroczenie może uniemożliwić przejazd służb ratunkowych albo zakorkować drogę. Lepiej więc tego unikać – dla dobra swojego i całego otoczenia.