w

Włoski minister stwierdził, że Alfa Romeo Milano nie powinno być produkowane w Polsce z powodu nazwy

Włoski minister i Alfa Romeo Milano
Włoski minister stwierdził, że Alfa Romeo Milano nie powinno być produkowane w Polsce z powodu nazwy

Kontrowersyjne wypowiedzi europejskich polityków są powszechnie znane i skutecznie propagowane, co zazwyczaj nie wróży niczego dobrego. Konsekwencje ich słów bywają kolosalne dla całego kontynentu, ale o ponoszeniu odpowiedzialności nie ma już mowy.

Tak właśnie wygląda współczesność. Tym razem „zabłysnął włoski minister przedsiębiorczości, Adolfo Urso. To człowiek, który reprezentuje również „Made in Italy”, czyli przedsięwzięcie mające na celu ochronę dóbr narodowych.

Jako skrupulatny działacz uznał, że Alfa Romeo Milano łamie włoskie przepisy, bo nazwa sugeruje, że jest, uwaga, włoskie. Tymczasem jego produkcja odbywa się w Polsce. Aż strach pomyśleć, co nas czeka, gdy minister odkryje, że Cappuccino też powstaje poza jego rodzimym krajem. Kawiarnie muszą już trząść się ze strachu.

>Chińskie marki wkrótce podbiją Europę. Trzeba „podziękować” lobbystom i politykom

Idąc tym tokiem myślenia, zaraz będziemy mieć problem z Amerykanami, a dokładniej z uniwersum Marvela. Avenger, bliźniak Milano, też jest przecież produkowany w tyskich zakładach Stellantis. Na szczęście trzeci krewny o nazwie 600 nie rości niczyich praw, bo matematyka głosu nie ma.

No właśnie, matematyka. Jak poinformował Carlos Tavares, prezes Stellantis, produkcja Milano we Włoszech byłaby wielokrotnie droższa, co wyeliminowałoby sens wytwarzania. Już raz na siłę przeniesiono wytwarzanie Pandy z Polski do Włoch i nie przyniosło to niczego dobrego z perspektywy ekonomicznej.

Włoski minister przytoczył akty prawne

Według tego barwnego polityka, wszystko sprowadza się do konkretnego aktu prawnego. To art. 4 ust. 49 ustawy o numerze 350/2003 art. 517 kk. Upraszczając, chodzi w nim o towary, których nazwa może wprowadzać w błąd w kontekście ich pochodzenia.

Po przeczytaniu tego dokumentu można dojść do oczywistych wniosków. Po pierwsze, chodzi o to, by nie wprowadzać konsumenta w błąd. Po drugie, trzeba chronić produkt przed kopiami i fałszywkami.

W tym przypadku nie ma jednak mowy o takich niejasnościach. W czasach globalizacji, prawie każdy producent produkuje swoje auta (także) poza granicami kraju. Poza tym, sprowadza do nich części z różnych zakątków świata.

Włoski minister i Alfa Romeo Milano
Alfa Romeo Milano

Oryginalność modelu też jest niezaprzeczalna, bo wytwarza go przecież sama marka, a nie jakiś nieznany podrabiacz. Nazwa to sprawa absolutnie dowolna (z wyjątkiem praw autorskich) i może przecież wskazywać na inspiracje czy nawiązania, a nie stricte pochodzenie.

Niestety, włoski minister raczej nie  wybrał odpowiedniej ścieżki. Poniekąd wskazał jednak na istotny problem. Włochy nie są „dużą fabryką”. Znacznie lepiej wygląda to właśnie w Polsce, Francji, Słowacji czy na Węgrzech. Nie jest to jednak wynikiem wątpliwych przepisów, tylko niższych kosztów produkcji w innych krajach.

Krótko mówiąc, państwo powinno zachęcać koncerny, do inwestycji na jego terenie. Jeśli jest za drogo, to trudno, by ktoś wykazywał poważne zainteresowanie. A takie wypowiedzi  z pewnością nie poprawią sytuacji włoskiego przemysłu.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ford Focus ST Edition 2024

Ford Focus ST Edition 2024 to jeden z ostatnich sportowych kompaktów z manualną skrzynią

Ineos Grenadier Chelsea Truck Company

Ineos Grenadier Chelsea Truck Company, czyli personalizacja surowej terenówki