Motoryzacja zmierza w nowym kierunku, ale to nie oznacza, że wszyscy będą oferować to samo – przynajmniej taką mamy nadzieję. Każdy producent stara się znaleźć własną ścieżkę, by wyróżniać się na tle tych pozostałych.
Globalne strategie wciąż są opracowywane, ale wszystko może jeszcze odwrócić się o 180 stopni, bo nikt nie jest pewny tego, co się wydarzy. Oprócz idei ekologicznej, są jeszcze takie zmienne, jak ekonomia, geopolityka i gospodarka. Mimo tego, trzeba coś robić, by nie hamować rozwoju. Z takiego założenia wychodzi również niemiecka marka, a Volkswagen ID Code Concept jest tego nowym przykładem.
Jak sama nazwa wskazuje, nie jest to produkt gotowy do produkcji. Ma jednak przedstawiać wizję przyszłości – i to niedalekiej. Warto dodać, że zostanie pokazany szerszej publiczności podczas targów Auto China w Pekinie.
Zanim przejdziemy do szczegółów, pozwolimy sobie stwierdzić, że dawno nie widzieliśmy tak odważnego projektu Volkswagena – nawet po uwzględnieniu, że jest studyjny. Widać, że producent szuka nowych rozwiązań.
I to oczywiście cieszy, bo konkurencja nie próżnuje. Najważniejsze, by zbudować odpowiednią tożsamość gamy produktowej, co nie jest takie łatwe, skoro większość producentów nie zdradza w pełni swoich planów.
Volkswagen ID Code Concept patrzy
Brzmi to dziwnie, ale ten samochód rzeczywiście „śledzi światłem” swojego użytkownika, gdy ten zbliża się do pojazdu. To oczywiście gadżet, a nie przydatna funkcja, ale klienci lubią takie detale. Aktywne oświetlenie nie jest dziś jednak niczym nadzwyczajnym.
Volkswagen ID Code Concept przybrał formę SUV-a o stosunkowo dynamicznej linii. Fajnie prezentują boczne przeszklenia i opadająca linia dachu. Projektanci zdecydowali się również na muskularne błotniki.
Poza wspomnianą funkcją „patrzenia”, oświetlenie nie ma w sobie ogromu oryginalności. To stosunkowo prosto wyglądające blendy LED. Uwagę zwracają za to gładkie drzwi pozbawione klamek. Klasyczne lusterka zostały zastąpione kamerami.
Interesująco prezentuje się wnętrze, które wydaje się niewiele odbiegać od potencjalnie produkcyjnego projektu. Wystarczy zamienić wolant na kierownicę i wszystko może zostać przeniesione do seryjnego samochodu.
>Ten Volkswagen Taigo zaskakuje osiągami. To najmocniejsza wersja w ofercie
Do tunelu środkowego został przymocowany ekran – po to, by był w zasięgu ręki. Z kolei wysoko na podszybiu znajdują się kolejne wyświetlacze. Wygląda to całkiem przyjemnie, tym bardziej że użyte materiały mają różne kolory i faktury.
Jeżeli chodzi o układ napędowy, to nie ma konkretnych informacji. Wydaje się jednak, że pierwszy samochód Volkswagena o takim designie otrzyma elektryczny układ napędowy z systemem akumulatorowym, co sugeruje, że nie będzie to odległa przyszłość.