w

Tesla Model 3 i Lamborghini Urus – pojedynek na prostej

Tesla Model 3 vs Lamborghini Urus
Tesla Model 3 i Lamborghini Urus - pojedynek na prostej

Czy elektryczny crossover może mieć lepsze osiągi niż sportowy SUV renomowanej marki. Tak, ale w tym pojedynku wszystko może się zdarzyć.

Tesla Model 3 i Lamborghini Urus to dwa modele reprezentujące różne szkoły projektowania samochodów. Oba z pewnością wpisują się w aktualnie panujące trendy, ale ich grupy docelowe są zupełnie inne.

Elektryczny crossover przyciąga fanów nowinek technologicznych i zwolenników ekologicznej jazdy. Z kolei sportowy SUV to ukłon w stronę kierowców poszukujących świetnych osiągów, atrakcyjnego designu i renomy podkreślającej status społeczny właściciela.

Tesla Model 3 i Lamborghini Urus na starcie

Prezentowana Tesla ma dwa silnik elektryczne, które łącznie generują 490 koni mechanicznych oraz 660 niutonometrów. Jak można się domyślać, moc trafia na wszystkie koła za pomocą selektora kierunku jazdy. Nie ma tu żadnej skrzyni biegów, bo nie jest potrzebna. Amerykańskie auto waży 1850 kilogramów.

Zobacz także: Model 3 po 320 tysiącach kilometrów – raport kosztów

Sercem Lamborghini jest czterolitrowe, doładowane V8, które oddaje do dyspozycji 650 koni mechanicznych i 850 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. Przenoszeniem tego potencjału na obie osie zajmuje się dwusprzęgłowa, ośmiobiegowa skrzynia automatyczna. Masa własna pojazdu to 2197 kilogramów.

Tesla Model 3 i Lamborghini Urus różnią się od siebie w stopniu znaczącym, ale ich osiągi mogą być zbliżone. Amerykański crossover jest wyraźnie słabszy, ale też o wiele lżejszy od włoskiego SUV-a. Trudno więc wskazać bezpośredniego faworyta przed obejrzeniem poniższego materiału.

Zobacz także: Aston Martin DBX kontra Lamborghini Urus. Pojedynek sportowych SUV-ów (wideo)

Kapitalny start Tesli pozwolił jej zdobyć bardzo dużą przewagę. Wraz z nabieraniem dystansu. Lamborghini nadrabiało straty. Tuż przed linią mety zdołało wyprzedzić Model 3. Nie było jednak łatwo. W przypadku startu z rolki rezultat był dokładnie taki sam.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyniki kwalifikacji GP Miami

Kwalifikacje do GP Miami: Moc Ferrari, przebudzenie Hamiltona

Auto w rzece

Wjechał autem do rzeki i popłynął. Wiosła nikt nie podał