w

Ta Acura NSX spędziła pod kocem 30 lat. Kurzu jednak nie uniknęła

Acura NSX spędziła pod kocem 30 lat
Ta Acura NSX spędziła pod kocem 30 lat. Kurzu jednak nie uniknęła

Kupno sportowego samochodu w latach 90. musiało być wspaniałym uczuciem. Trzymanie go pod kocem przez trzy dekady budzi jeszcze większy szacunek, bo oznacza, że ktoś powstrzymał się od użytkowania auta, by jego wartość wzrosła.

I tak też się stało. Czy warto było czekać? No cóż, zdania na ten temat zawszę będą podzielone. Jedni uznają, że to fajna inwestycja. Natomiast drudzy powiedzą, że to strata czasu. Tak czy inaczej, ta oryginalna Acura NSX już wkrótce trafi na sprzedaż. Nie ma wątpliwości, że lista potencjalnych chętnych będzie długa.

Zacznijmy od tego, że historia prezentowanego egzemplarza jest bardziej barwna, niż sugeruje to staż spędzony w zamknięciu. I na wstępie możemy zdradzić, że ta konkretna sztuka pochodzi z 1992 roku i ma za sobą zaledwie 3000 kilometrów przebiegu.

Acura NSX wkrótce na sprzedaż

Już pisaliśmy, że to japońskie coupe było zaskakująco dobrym „daily carem”, dlatego niektórzy użytkownicy pokonywali nim spore przebiegi. Nietrudno więc znaleźć Hondy i Acury, które mają za sobą nawet 200 tysięcy kilometrów.

W tym przypadku było jednak inaczej. Wszystko zaczęło się w 1991 roku, kiedy pewien Amerykanin wymarzył sobie kupno tego auta. Po pewnym czasie od zakupu, udał się na rutynowy przegląd. Niestety, to okazało się początkiem katastrofy.

>Ten sportowy zabytek spędził 46 lat w stodole. Szokujące odkrycie!

Jak wynika z udostępnionych informacji, mechanik odpowiedzialny za sprawdzenie samochodu udał się na przejażdżkę. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i rozbił się. Acura NSX doznała poważnych uszkodzeń.

Dealer zatrudniający „pechowego” pracownika wziął na siebie odpowiedzialność. Niektórych z pewnością zaskoczy, że wymienił klientowi egzemplarz na biały z rocznika 1992. Poszkodowany raczej nie narzekał na taki obrót sprawy.

Acura NSX po 30 latach w garażu
Acura NSX po 30 latach w garażu

Postanowił jednak nie kusić losu i zamknął swojego NSX-a w garażu, gdy zobaczył, że ten model szybko nabiera na wartości. Do tego czasu zdążył przejechać 3222 kilometrów (2002 mile). Pewnego dnia auto zostało odkryte przez przyjaciela rodziny, który zaczął drążyć temat.

Ten namówił właściciela do przywróceniu blasku maszynie, która zalegała w garażu ponad trzy dekady. Auto ma wciąż oryginalne opony Yokohama, dlatego można założyć, że przebieg jest prawdziwy. Wystarczą więc działania kosmetyczne i rutynowy przegląd, by auto ponownie trafiło na drogi.

Samochód ma wkrótce trafić w ręce firmy AMMO NYC zajmującej się przywracaniem blasku. Później zostanie wystawione na sprzedaż. Nawet jeśli kwota będzie podana w dolarach, to i tak należy spodziewać się sześciocyfrowej wartości.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bentley Bacalar na sprzedaż

Bentley Bacalar na rynku wtórnym. Rzadka okazja, by kupić pałac na kołach

Maserati GranCabrio Folgore

Maserati GranCabrio Folgore ma 818 KM. Skoda w dieslu może je wyprzedzić na dłuższym dystansie