Nie potrzeba włoskiego coupe z Maranello, by cieszyć się genialnymi osiągami. Istnieją samochody, które przyspieszają podobnie, a przy tym oferują przestronne i wygodne wnętrza oraz znacznie wyższy komfort jazdy.
I jednym z nich jest oczywiście BMW M5. Bawarski sedan bez wątpienia należy do najciekawszych maszyn na tej planecie. Łączy różne światy i robi to znakomicie. To jednak nie oznacza, że nie ma konkurencji.
Ta największa znajduje się oczywiście w jego własnym kraju. Chodzi oczywiście o Audi RS oraz Mercedesa-AMG E 63 S. Wszystkie trzy maszyny zostały zatrzymane obok siebie, by sprawdzić, która najlepiej przyspieszy na prostym odcinku.
BMW M5 kontra najwięksi rywale
I już teraz należy zaznaczyć, że każdy z tych samochodów został zmodyfikowany przez tunera. Zacznijmy od reprezentanta Monachium. BMW M5 skrywa podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 4,4 litra. Potencjał 750 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. To wszystko przy masie sięgającej 1865 kilogramów.
Jak na tym tle wypada Audi RS6? Jego czterolitrowe, podwójnie doładowane V8 zostało podkręcone również do 750 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. W tym modelu można jednak dostrzec sporą nadwagę – aż 2100 kilogramów.
Na koniec pozostawiliśmy Mercedesa-AMG E 63 S. To jednak nie oznacza, ze jest najsłabszy. Wręcz przeciwnie. Zewnętrzna firma podkręciła jego czterolitrowe, podwójnie doładowane V8 do 810 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. Masa własna? 1995 kilogramów.
>Mercedes-AMG GLC 43 4MATIC – cena w Polsce. Naszykuj cztery stówy
Cała trójka dysponuje napędami na obie osie, skrzyniami automatycznymi oraz procedurami startu. Krótko mówiąc, niemieckie modele są gotowe na „wystrzał” od zera. Który z nich okaże się najskuteczniejszy na prostym odcinku?
Odpowiedź nie jest taka oczywista. Wiele zależy od ogumienia, wydajności elektroniki oraz zestopniowania skrzyni biegów. Masa własna też ma znaczenie. Pozostaje więc włączyć poniższe nagranie i przekonać się, jaka była kolejność na mecie.