Najbardziej znany i najlepszy inżynier w padoku studzi emocje wokół potencjalnego dołączenia do innej ekipy. Wypowiedział się na temat swojej przyszłości.
Adrian Newey ogłosił, że odejdzie z zespołu i skupi się na dokończeniu konstrukcji pierwszego samochodu komercyjnego, czyli RB17. To jednak ma potrwać kilka miesięcy. Później inżynier Red Bulla chce robić coś zupełnie innego.
Jego kariera była barwna i niewykluczone, że wciąż będzie, tyle że po dłuższych wakacjach. Biorąc pod uwagę atmosferę w ekipie oraz wszystkie okoliczności, wydaje się to dobrym momentem, tym bardziej że Red Bull i tak zbliża się do kolejnego tytułu mistrzowskiego.
Inżynier Red Bulla zostanie turystą
Życie tak ważnej persony w F1 zawsze jest związane z podróżami, ale w innej formie. Presja czasu i konieczność częstej zmiany lokalizacji nie sprzyja zwiedzaniu. Gdy jesteś częścią „Królowej Wyścigów”, to nie możesz pozwolić sobie na dłuższy odpoczynek, bo inni Cię wyprzedzą.
Newey zdaje sobie z tego sprawę, ale kiedyś trzeba nacisnąć na hamulec. „Jestem w bardzo szczęśliwej sytuacji, że nie muszę pracować, żeby żyć. Pracuję, bo sprawia mi to przyjemność i poczułem, że nadszedł dobry moment, aby się wycofać, zrobić sobie małą przerwę i czerpać z życia. Mandy – moja żona – i ja prawdopodobnie weźmiemy psy i wybierzemy się w podróż” – stwierdził inżynier Red Bulla.
>Wolff chce Verstappena. Czy jednak Verstappen chce do Mercedesa?
Jak już wspomnieliśmy, to może być przerwa, co można wywnioskować z dalszego fragmentu wypowiedzi: „Może w pewnym momencie, nie wiem kiedy, stanę pod prysznicem i powiem sobie, że czas na kolejną przygodę. Na razie nie mam planu”.
Każdy doskonale wie, że negocjacje i tworzenie umów to procesy lubiące ciszę. To, że Adrian Newey nie ma planów nie oznacza, że nie trwają żadne negocjacje. Warto dodać, że odejście z Red Bulla może być obarczone klauzulami poufności. Być może przez jakiś czas nie będzie mógł dołączyć do innej ekipy.
Czy w 2026 roku dołączy do nowego zespołu? Jeśli po rocznych wakacjach wybrały nieoczywisty zespół i stworzyłby mistrzowski bolid, to byłby na pewno uznany za najlepszego inżyniera F1 w całej historii.