Ile kosztuje używany kompakt sprzed ponad dwudziestu lat? No cóż, na otwartym rynku dokładnie tyle, ile ktoś za niego zapłaci. To oznacza, że rozbieżności podobnych egzemplarzy mogą być bardzo duże.
Ten stary Ford Focus jest tego znakomitym przykładem. Biorąc pod uwagę podaż na polskim rynku wtórnym, raczej nikt nie powinien zapłacić za niego więcej, niż kilka tysięcy. Tymczasem aktualny właściciel tego pojazdu oczekuje znacznie większej sumy.
Dlaczego? Kluczowym argumentem sprzedającego jest znikomy przebieg, którego uwydatnienie stanowi stan techniczny amerykańskiego sedana. Nie wszystkich jednak to przekona do zakupu. To w końcu zwyczajne auto w konwencjonalnej wersji. I to z najbrzydszym nadwoziem w ofercie.
Stary Ford Focus odkryty w magazynie
Przejdźmy do konkretów. Prezentowane auto zostało wyprodukowane 22 lata temu – w 2002 roku. Od tamtego momentu przejechało zaledwie 117 mil, co oznacza 188 kilometrów. Niektórzy kierowcy pokonują taki dystans każdego dnia.
>Ford Bronger. Nie zadawaj pytań producentowi
To oznacza, że ten niebieski Ford nie był użytkowany na co dzień. Dlaczego? Bez obaw, nikt nie był na tyle szalony, by zakupić takiego Focusa prosto z salonu i trzymać go przed ponad dwie dekady, by spróbować na nim zarobić. To byłoby po prostu absurdalne.
Historia tego auta jest nieco inna. Było w posiadaniu dealera, który zbankrutował na początku aktualnego tysiąclecia. W 2022 roku pewien deweloper kupił teren dawnego salonu. Okazało się, że w magazynie znajduje się właśnie stary Ford Focus. Postanowiono więc znaleźć dla niego nowy dom.
To jeden z nielicznych przypadków, w których 22-letnie auto nigdy nie było własnością osoby prywatnej. Według niektórych, może nim zainteresować się ekscentryczny kolekcjoner, który wie, że fabrycznie nowy Focus pierwszej generacji nie bywa częstym bywalcem prywatnych wystaw. W takim stanie można go znaleźć jedynie w muzeum amerykańskiej marki.
Astronomiczna suma
Choć zabrzmi to absurdalnie, ten stary Ford Focus został wystawiony na sprzedaż za 20 tysięcy dolarów, czyli ponad 80 tysięcy złotych. Za tyle można mieć najnowszą Fiestę, a nawet jakiś kompaktowy samochód innej marki.
Z ciekawości sprawdziliśmy polskie bazy ogłoszeniowe. Szybko okazało się, że liczba ofert obejmujących taki model z 2002 roku jest skromna. Auta bezwypadkowe można policzyć na palcach jednej ręki. Ich ceny nie wynoszą więcej, niż 5 tysięcy złotych. Mają jednak przebiegi grubo przekraczające 200 tysięcy kilometrów, co stanowi znaczącą różnicę.
Czy ktoś skusi się na fabrycznie nowego Focusa w pierwszym wcieleniu? Czas pokaże. Właściciel jest skłonny do negocjacji, dlatego niewykluczone, że odda auto za wyraźnie mniejszą kwotę.