w

Silnik V12 Ferrari wciąż żyje i trafi do nowego modelu. Premiera już jutro

Silnik V12 Ferrari
Silnik V12 Ferrari wciąż żyje i trafi do nowego modelu. Premiera już jutro

Europejscy politycy prowadzą niekonsekwentną, czasami wręcz absurdalną politykę. Pozwalają na niszczenie i usuwanie z rynku niewielkich silników Diesla, a jednocześnie nie mają problemu z paliwożernymi, kilkunastocylindrowymi konstrukcjami w autach sportowych.

I żeby była jasność: silnik V12 Ferrari powinien wciąż być produkowany, bo jest świetny. Stanowi przykład normalności, co jest coraz większą rzadkością. Nie ma jednak wątpliwości, że prostsze i mniejsze konstrukcje spalinowe też powinny być rozwijane, bo na tym etapie napędów akumulatorowych nie ma mowy o pełnej możliwości zastąpienia.

To tak w ramach wstępu dotyczącego wątpliwej idei środowiskowej, która nie chroni planety, a jedynie zmienia strefy wpływów i spowalnia gospodarczo Stary Kontynent. Kto na tym zyskuje? Wystarczy spojrzeć na oficjalne badania rynku, by dostrzec spowolnienie w Europie oraz progresy w Chinach czy Stanach Zjednoczonych.

Silnik V12 Ferrari w nowym modelu

Przejdźmy jednak do głównego wątku, bo jest o czym pisać. Włoska marka udostępniał w social mediach dwa materiały, które są oficjalną zapowiedzią kolejnego samochodu sportowego. I już wiadomo, że silnik V12 Ferrari będzie jego sercem.

Pierwsze nagranie to wspomnienie wypowiedzi Enzo Ferrari, który opowiada o 12-cylindrowej jednostce. W tle można usłyszeć odjeżdżający samochód w nią wyposażony. Drugie wideo to krótki zwiastun ujawniający część nadwozia, logo i V12.

Nazwa wewnętrzna to F167. Ta, która będzie zdobić tylną klapę nie została jeszcze ujawniona. Włochom udało się utrzymać tajemnicę do samego końca. Premiera nowego samochodu odbędzie się wieczorem 3 maja 2024 roku, czyli jutro.

>Skradzione Ferrari F40 wróciło do właściciela po 24 latach. To kolejna taka historia

Co wiemy o nowym Ferrari? To następca modelu 812 Superfast. Ma zachować wolnossący silnik V12 o pojemności 6,5 litra, ale nie można wykluczyć, że otrzyma elektryczne wsparcie (choćby układ 48-woltowy tworzący miękką hybrydę).

Stylistyka powinna być rozwinięciem dobrze znanej koncepcji z 812-tki. Podejrzewamy, że podaż nie będzie ograniczona, chyba że w przypadku edycji specjalnych, które cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. Pozostaje już tylko czekać aż kurtyna zostanie podniesiona.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Renault Symbioz 2024

Renault Symbioz to następca Megane i powiększony Captur

Ayrton Senna Netflix

Netflix zapowiada serial o kultowym kierowcy F1. Przed widzami sześć odcinków