To kolejne zdarzenie, które udowadnia, że uczestnicy ruchu zza wschodniej granicy bardzo często wchodzą za kierownicę na podwójnym gazie.

Ten rosyjski kierowca TIR-a tworzył duże zagrożenie na lokalnych drogach gminy Kąkolewnica. Pewien mężczyzna jadący z rodziną dostrzegł niepokojące manewry osoby prowadzącej wielotonowy zestaw i postanowił zawrócić. Wszystko rozgrywało się na drodze krajowej numer 19.

Jak wynika z opisu nagrania, kierowca zawodowy zjeżdżał ze swojego pasa ruchu i maksymalizował ryzyko zderzenia czołowego. Kilkukrotnie był bardzo bliski spowodowania tragedii.

Rosyjski kierowca TIR-a po kilku głębszych

Użytkownik osobówki ruszył w pościg i jednocześnie poinformował lokalną komendę o całym zajściu. W pewnym momencie, w miejscowości Grabowiec, rosyjski kierowca TIR-a zdecydował się zatrzymać pojazd na zatoczce autobusowej.

Wtedy też doszło do interwencji obywatelskiej. Wspomniany mężczyzna jadący z rodziną otworzył drzwi od szoferki, wyjął kluczyki i wyciągnął mężczyznę uniemożliwiając mu wycieczkę. Od razu zorientował się, że podejrzany jest pod wpływem alkoholu.

Policja przybyła na miejsce i użyła alkomatu, który wykazał ponad 3 promile w wydychanym powietrzu. W takim stanie trudno nawet ustać. W kabinie ciągnika zostały znalezione butelki po alkoholu.

Rosyjski kierowca TIR-a trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu uczestniczył w dalszych czynnościach procesowych związanych z tym przestępstwem. 31-latek stracił prawo jazdy i grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Pozostaje liczyć, że wyrok będzie surowy. Osoba prowadząca 20-tonowy pojazd ma w rękach los wielu innych uczestników ruchu. Wystarczy mały błąd, by stała się tragedia. W tym przypadku skrajna nieodpowiedzialność nie doprowadziła do wypadku. I największa w tym zasługa mężczyzny, który zdecydował się na zatrzymanie obywatelskie. Wzorowa postawa godna naśladowania.