Niestety, na polskich drogach wciąż nie brakuje uczestników ruchu, którzy prowadzą swoje pojazdy będąc na „podwójnym gazie”.
Następną taką historię zarejestrowano w Szczecinie. Świadkowie dostrzegli niepokojące zachowanie użytkownika starego Nissana Almery. Postanowili jechać za nim aż do momentu, gdy będzie okazja na zatrzymanie obywatelskie.
W międzyczasie wezwali policję, która była instruowana w taki sposób, by jak najszybciej dotarła na miejsce. Niektórzy mogą uznać, że komunikaty były niespójne, ale trzeba wziąć pod uwagę stres, który pojawia się w takich sytuacjach.
Udane zatrzymane obywatelskie
W pewnym momencie, podejrzany kierowca wjechał w boczną uliczkę i zatrzymał się przed ogrodzeniem. Świadkowie postanowili wykorzystać tę okazję i zablokowali mu możliwość wycofania. Chwilę później, mężczyzna podszedł do drzwi podejrzanego i doszło do konfrontacji. Na szczęście obyło się bez rękoczynów.
Kilka minut później policja była już na miejscu. Zatrzymanie obywatelskie okazało się słuszną decyzją. Funkcjonariusze zbadali kierowcę alkomatem nie mają wątpliwości, że jest pod wpływem alkoholu. Alkomat wskazał 1,5 promila. Sprawcą okazał się obywatel Ukrainy.
To kolejna interwencja polskich kierowców, która napawa optymizmem. Bardzo ważne, by osoby prowadzące pod wpływem alkoholu nie czuły ani znieczulenia ani przyzwolenia społecznego. W takich sytuacjach zawsze należy reagować – w miarę możliwości i zachowując własne bezpieczeństwo.
Mimo iż postawa policji nie zawsze jest odpowiednia, tym razem wszystko odbyło się bez zastrzeżeń. Oby było coraz więcej skutecznych akcji wyłapywania pijanych kierowców.