Reakcja szeroko pojętego Zachodu na agresję 71-letniego dyktatora była jednoznaczna. Ujawnił on swoją prawdziwą twarz i mocarskie zapędy, które w tych czasach nie mają żadnego sensu.
Gdy doszło do napaści na Ukrainę, liczne koncerny postanowił się wycofać. Wśród nich byli oczywiście francuscy producenci, którzy zareagowali jednoznacznie – zaprzestaniem swoich działań na tamtejszym terenie. Moskwa postanowiła jednak częściowo poradzić sobie z tą sytuacją, czego jednym z efektów ma być rosyjski Citroen C5 Aircross.
Brzmi to lekko kontrowersyjnie, ale w tym szaleństwie jest pewna metoda. Zacznijmy jednak od mocarskich zapędów, o których pisaliśmy już na wstępie. Jaki jest sens przejmowania kolejnych terytoriów, skoro Rosja i tak ma ogromną przestrzeń, którą nie umie zarządzać?
>Citroen Basalt Vision gotowy do produkcji. To mały crossover coupe za przystępną cenę
Korupcja i bogacenie bogatych to esencja tego kraju. Tymczasem miliony żyją w ubóstwie. Wchłonięcie Ukrainy to tylko potencjalny problem – nawet w dłuższej perspektywie.
Trudno więc znaleźć jakąkolwiek logikę w działaniach Władimira Putina. W przypadku przemysłu motoryzacyjnego jego ludzie wykazali się większą logiką. Postanowili wykorzystać współpracę z Chinami, co daje pewne owoce.
Rosyjski Citroen C5 Aircross w produkcji
Koncern Stellantis opuścił Rosję już w 2022 roku i podtrzymuje, że nie ma nic wspólnego z nową strategią produkcyjną. Co więcej, stracił w pełni kontrolę nad swoimi zakładami. Według oficjalnych danych, w wyniku tych decyzji i działań politycznych stracił 144 miliony euro.
Rosyjskie władze uznały, że wykorzystają technologię i dostępne części, by samemu wytwarzać model tej marki. Nie wszystkie podzespoły były dostępne, dlatego zgłosili się do Chińczyków. Okazało się, że koncern Donfeng może je dostarczyć. I tu ciekawostka. To właśnie ten azjatycki potentat współpracuje od lat z Citroenem.
Być może to jeden z powodów, dla których warto przemyśleć wspólne interesy z tym producentem. Omijanie procedur może przynieść negatywne skutki. Podejrzewamy, że rosyjski Citroen C5 Aircross będzie w pewnych aspektach odbiegał od oryginału – szczególnie w dziedzinie jakości.
W ramach pilotażu, Chińczycy przysłali partię części pozwalających stworzyć 42 egzemplarze. Teraz fabryka w Kałudze ma zająć się produkcją na szeroką skalę. Według wstępnych informacji, zbieranie zamówień ma rozpocząć się już w kwietniu.