Francuzi postanowili uzupełnić swoją ofertę zupełnie nowym modelem, który może zainteresować klientów poszukujących niedrogiego, a modnego samochodu na co dzień.
Oto Citroen Basalt Vision, którego zapowiadaliśmy na początku tygodnia. Zacznijmy od tego, że na zdjęciach widnieje wersja koncepcyjna, ale jest ona wierna tej produkcyjnej. Krótko mówiąc, różnice będą ograniczone jedynie do detali.
Stylistyka tego auta jest wierna aktualnemu nurtowi designu, który jest stosowany w Citroenie. Front znacząco nawiązuje do modeli C3 i C4, co uwydatniają elementy oświetlenia, grill z chromowanymi wstawkami oraz obły zderzak.
Z tyłu znajdziemy ładne lampy, które nie zachodzą na klapę bagażnika, co wydaje się rzadkością w przy takich nadwoziach. To też sugeruje, że otwór załadunkowy będzie nieco wąski, ale i tak na tyle duży, by zmieścić wakacyjne walizki.
>Citroen C4 Mild Hybrid uzupełnia ofertę. Ma być bardzo oszczędny
Uwagę zwracają także masywne osłony, które biegną wokół całego nadwozia. Sama sylwetka jest również ciekawa, szczególnie przez proporcje. Auto wydaje się wysokie i masywne, ale jego szerokość nie imponuje. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, czy wspomniana klapa bagażnika otwiera się wraz z szybą.
Widać za to wyraźnie opadającą linę dachu, mocno pochylony słupek C oraz duże drzwi, które sąsiadują ze sporymi felgami (najpewniej 19-calowymi w topowej wersji). Prześwit też wygląda na spory – może sięgać nawet 20 centymetrów.
Citroen Basalt Vision – na rynki wschodzące
Wiemy, że prezentowany model został stworzony z myślą o Indiach i Ameryce Południowej. Został więc dostosowany do tamtejszych oczekiwań i norm prawnych, które różnią się od tych europejskich. Jest więc niewielka szansa, że kiedykolwiek trafi na Stary Kontynent.
A szkoda, bo wygląda intrygująco (jak na auto tej marki przystało), a przy tym wydaje się wystarczająco nowoczesny. Jeśli do tego dodamy cenę, która ma być atrakcyjna, to tworzy się wizja produktu mającego szansę na sukces.
Citroen Basalt Vision, podobnie jak jego wersja produkcyjna, bazuje na platformie Smart Car, która jest ewolucją płyty CMP. Będzie miał zatem układy napędowe znane z takich modeli, jak Citroen C3 i C4 X.
Pod maską należy spodziewać się doładowanego silnika o pojemności 1,2 litra, który generuje około 110 koni mechanicznych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma pojawić się także wersja elektryczna, ale nie jest ona priorytetem – przynajmniej na dedykowanych rynkach. Basalt ma trafić do produkcji już w drugiej połowie 2024 roku.