Młodzi fani motoryzacji pragną jak najszybciej zdobyć prawo jazdy. To oczywiście bywa trudne ze względu na unormowania prawne.
Wiele zależy od zasad panujących w konkretnym kraju. W niektórych państwach Europy, mając 16 lat można zdobyć kategorie A1 i B1, które uprawniają do prowadzenia pojazdów mechanicznych. I właśnie ten najdziwniejszy Volkswagen Up na świecie jest dedykowany „szczęśliwym” posiadaczom takiej licencji.
To oczywiście nie oznacza, że licealista, który nie jest pełnoletni może prowadzić w ruchu publicznym na przykład Audi RS6. Tak naprawdę nie ma możliwości zasiadania za kierownicą nawet podstawowej wersji Peugeota 206.
>Ta firma przerabia auta na trójkołowce. Mogą nimi jeździć 16-latkowie
Wspomniane kategorie nakładają ograniczenia na użytkowników pojazdów. Dotyczą one zarówno masy własnej, jak i mocy. Istnieją więc firmy budujące od podstaw konstrukcje wpisujące się w takie standardy.
Są też takie, które przerabiają dostępne, lekkie modele znanych producentów. Często można było dostrzec na drodze zmodyfikowane Daihatsu Cuore, które „mieściło się” we wspomnianych przepisach. Czas jednak biegnie do przodu i takie auta są już mocno wysłużone.
Najdziwniejszy Volkswagen Up na tej planecie
I to jest właśnie odpowiedź na nowe oczekiwania osadzone w tym samym prawie. Ten najdziwniejszy Volkswagen Up ma zupełnie inne logo. W takim wydaniu nosi nazwę Geparda, co brzmi nieco zabawnie w odniesieniu do stylistyki auta.
Najważniejsze jednak, że pojazd jest sklasyfikowany w kategorii L5e, co oznacza, że to trójkołowiec. I rzeczywiście, z tyłu w miejscu centralnym znajduje się podwójne koło. Błotniki zostały natomiast zabudowane, co wygląda dyskusyjnie.
Producent twierdzi, że pojazd został przystosowany do innego układu kół. Zmodyfikowano podwozie i dorzucono sprężyny Eibach oraz stabilizator H&R. Teoretycznie, jest to rywal Citroena Ami czy Fiata Topolino.
Różnica polega na tym, że Geparda oferuje układ spalinowy, a nie elektryczny. Sercem modelu jest ten sam jednolitrowy silnik benzynowy, tyle że „zdławiony” do zaledwie 20 koni mechanicznych. Wszystko po to, by zmieścić się w wyżej opisanej kategorii.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo jazdy, to nie jest źle. Trójkołowiec ma z przodu hamulce tarczowe (z tyłu bębny), ABS, ESP i poduszki powietrzne. Krótko mówiąc, jest lepiej przystosowany do współczesności, niż wspomniane Daihatsu.
Geparda jest już na rynku. Pierwsze pojazdy zostały dostarczone do klientów. Problem w tym, że cena tego wynalazku sięga 20 tysięcy euro. Nowa Dacia Duster jest więc tańsza. Jeśli jednak jesteś bardzo zamożny, a Twój małolat pragnie niezależności i nie przejmuje się opinią kolegów, to niewykluczone, że sam zainteresujesz się tą ofertą.