Oto kolejna część przygód najtańszego modelu amerykańskiej marki, o którym mówi się już od dobrych kilkunastu miesięcy.
Tesla Model 2 to długo wyczekiwana konstrukcja, która ma umożliwić zakup auta elektrycznego mniej zamożnym osobom. Krótko mówiąc, jej celem jest dotarcie do jak największego grona odbiorców, co oczywiście miałoby przełożyć się na popyt i udziały rynkowe. Reuters twierdzi jednak, że ta koncepcja została porzucona.
Nowość znanego producenta miała kosztować 25 tysięcy euro, czyli mniej niż 100 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę aktualne standardy, byłoby można mówić o prawdziwej okazji. Gdy zagraniczne media zaczęły udostępniać pewne dokumenty, entuzjazm fanów Tesli wyraźnie opadł.
Elon Musk czy Reuters – kto ma rację?
Reuters podobno dotarł do prawdziwych raportów i postanowił je szeroko omówić. Wynika z nich, że niedrogie auto elektryczne Tesli nie będzie wdrożone, o czym mają świadczyć rzekomo przerwane prace i łańcuch dostaw.
Według mediów, projekt miał zostać porzucony na rzecz tak zwanego „robotaxi”, czyli autonomicznego samochodu elektrycznego bazującego na tych samych rozwiązaniach konstrukcyjnych. To również jeden z kluczowych elementów strategicznych, które już za kilka lat mają doprowadzić Teslę do sprzedaży 20 milionów aut w ciągu roku.
Ekscentryczny miliarder postanowił skomentować sprawę, ale w swoim stylu, czyli bardzo lakonicznie. Udostępnił post okraszony emotnikonem, w którym zaprzecza medialnym doniesieniom i wręcz zarzuca kłamstwo.
Kto ma rację? Niewykluczone, że prawda leży w okolicach środka. Mówiąc jaśniej, być może Tesla Model 2 (pamiętajmy, że to wciąż nazwa robocza) ma szansę na debiut, ale niekoniecznie w najbliższym czasie i być może za nieco większe pieniądze.
>Oto Tesla Cybertruck 2024. Kosztuje dużo więcej, niż miała
Nacisk na „robotaxi” jest możliwy, biorąc pod uwagę tendencje prawne, które jednoznacznie wskazują na ograniczenie liczby samochodów w dużych aglomeracjach. To jednak nie rozwiązuje sprawy.
Model 2 albo jego odpowiednik musi pojawić się na rynku, by tak ambitny cel sprzedażowy miał szanse na powodzenie. Póki co trzeba poczekać na bardziej wylewny komunikat Elona Muska – jeśli w ogóle będzie chciał rozwijać ten wątek.