Amerykańscy funkcjonariusze praktycznie każdego dnia zderzają się z niebezpieczeństwem. Nie inaczej było w tym przypadku.
Pościg za skuterzystą może wydawać się przesadą, ale nigdy nie wiadomo, jakie ma zamiary taki człowiek. Zatrzymanie użytkownika jednośladu może okazać się dużym wyzwaniem, nawet jeśli prędkość maksymalna nie wydaje się duża.
Zacznijmy jednak od tego, że do sytuacji doszło w minioną środę. Niektórzy świadkowie zdołali nagrać kluczową scenę. Pomogły oczywiście smartfony. Biorąc pod uwagę okoliczności, podejrzany mógł skończyć tragicznie.
Pościg za skuterzystą
Pierwsze obejrzenie materiału pozwala przypuszczać, że doszło do staranowania jednośladu. To jednak może być mylne wrażenie. Wydaje się, że nie było żadnego kontaktu między radiowozem a skuterem. Dlaczego uciekinier stracił kontrolę? Powód może być prosty.
Najechał na krawężnik, gdy pędził zdecydowanie za szybko. Efektem tego było potężne uderzenie w barierki. Niewykluczone, że mężczyzna doznał poważnych obrażeń. Adrenalina zrobiła jednak swoje i był w stanie jeszcze biec.
>Poznań: Kolizja i ucieczka sprawcy. „Nagranie nie pozostawia wątpliwości” (wideo)
Policjanci nie mieli trudności ze złapaniem podejrzanego, co wydaje się tu oczywiste. Niektórzy jednak poddają pod wątpliwość metodę działania stróżów prawa. Czy powinni narażać życie młodego człowieka?
Rzecznik NYPD oznajmił, że sytuacja jest oceniana przez wewnętrzną grupę, która wyda w tej sprawie odpowiednie oświadczenie. Nie ma wątpliwości, że ucieczka przed policją to głupota. Należy jednak dostosowywać działania do sytuacji. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy uciekinier został popchnięty przez auto. Jakość materiału nie jest wybitna.
Według nas policjant mógł zastosować taką próbę zatrzymania, choć nie ma wątpliwości, że ryzyko było duże. Przede wszystkim mogło dojść do tragedii. Gdyby pościg za skuterzystą zakończył się wywrotką tuż przed barierką, uciekinier mógłby doznać poważnych obrażeń.
Na obronę policjantów trzeba zaznaczyć, że czas na decyzję bywa naprawdę krótki. Poza tym, niewinni nie uciekają przed policją. Co miał do ukrycia 17-latek? Tego nie ujawniono.