Akcje serwisowe zdarzają się stosunkowo często. Zazwyczaj dotyczą świeżo wprowadzonych modeli, które mogą cierpieć na tak zwane „choroby wieku dziecięcego”.
O niektórych z nich piszemy ze względu na dużą skalę problemu. Tym razem jednak chodzi o samą usterkę, która wydaje się wyjątkowo nietypowa. Jej efektem może być poparzenie pośladków pasażerów. Nie, to nie jest żart.
Dla konserwatywnych fanów motoryzacji i przeciwników nowych aut jest to niczym woda na młyn. Sprawa dotyczy bowiem modelu z napędem elektrycznym. Śmiechy jednak na bok. Nikt w końcu nie lubi, gdy jest za gorąco we wrażliwą część ciała…
Poparzenie pośladków – akcja serwsiowa
Sprawa dotyczy samochodu marki premium, o którym niewielu w Polsce słyszało. To Lucid Air, który kosztuje około pół miliona złotych. Krótko mówiąc, to samochód klasy premium, który dysponuje wydajnym i mocnym układem napędowym oraz bogatym wyposażeniem.
Złośliwi z pewnością od razu uznają, że poparzenie pośladków to wynik potencjalnego pożaru. Nic bardziej mylnego. Kilku klientów zgłosiło producentowi, że doszło do poparzeń na tylnej kanapie. Co ciekawe, przez siedzisko.
Marka potraktowała problem poważnie i postanowiła zlecić testy. Okazało się, że siedzisko może być uszkodzone, co ma związek z niektórymi wersjami oprogramowania monitorującego temperaturę funkcji ogrzewania tylnych siedzeń.
Kłopot z podgrzewaczami występował przede wszystkim na postoju. Lucid twierdzi, że powód został znaleziony i udało się znaleźć rozwiązanie – wbrew pozorom, bardzo proste.
>Mikro-akcja serwisowa. Bugatti wzywa jeden samochód
Okazało się, że wystarczy aktualizacja oprogramowania. Warto w tym miejscu podkreślić, że usterka może dotyczyć 1267 egzemplarzy. Wszystkie wskazane posiadają wersje oprogramowania 2.1.0 oraz 2.1.20. Z kolei w tych 2.1.26 oraz nowszych nie odnotowano podobnych defektów.
Przypomnijmy, że Lucid Air w topowym wydaniu posiada układ generujący 1111 koni mechanicznych i 1390 niutonometrów. Te ogromne wartości trafiają oczywiście na obie osie. Sprint do setki w tym samochodzie trwa zaledwie 2,5 sekundy. Dzięki dużej baterii, jego użytkownik może pokonać niemal 800 kilometrów.