Niemiecki hot hatch, podobnie jak pozostałe wersje silnikowe, doczekał się kuracji odmładzającej.
Nowy Volkswagen Polo GTI rzeczywiście wygląda nieco inaczej, niż odmiana sprzed liftingu. Po modernizacji pojawiły się przeprojektowane elementy oświetlenia, co najlepiej widać po tylnych lampach. W oczy rzuca się też listwa LED biegnąca przez pas przedni.
Jak zwykle w przypadku topowej, usportowionej konfiguracji można liczyć na przeprojektowane zderzaki, większe felgi, emblematy, spojler i dwie końcówki wydechu. Summa summarum, jest na czym zawiesić wzrok.
Nowy Volkswagen Polo GTI – osiągi
Inżynierowie pozostawili pod maską dwulitrowy silnik TSI, który jest największą konstrukcją w swoim segmencie. Co więcej, nie posiada żadnego elektrycznego wsparcia. Stara szkoła, tak jak lubimy. Potencjał jednostki to 207 koni mechanicznych oraz 320 niutonometrów.
Jak można się domyślać, te słuszne wartości są kierowane na oś przednią. Uczestniczy w tym siedmiobiegowa przekładnia automatyczna. Niemiecki hot hatch w takiej konfiguracji rozwijać setkę w zaledwie 6,5 sekundy i rozpędzać się do 240 km/h. Nie sposób więc narzekać.
Zobacz także: Miejski hot hatch na trzy sposoby: Ford Fiesta ST, Hyundai i20 N oraz Volkswagen Polo GTI (wideo)
Warto podkreślić, że auto zostało wyposażone w obniżone zawieszenie i elektrycznie sterowany dyferencjał. Inżynierowie popracowali też nad układem kierowniczym i dostosowali pracę trybów jazdy. Wszystko po to, by nowy Volkswagen Polo GTI dawał jeszcze więcej frajdy z jazdy. Spieszmy się kochać miejskie hot hatche…
Czy test w warunkach rzeczywistych potwierdzi dane fabryczne dotyczące dynamiki niemieckiego sportowca? Wszystko w rękach kierowcy, który postanowił sprawdzić, jak szybko ten model osiągnie 200 km/h.
Przypomnijmy, że Polo GTi po liftingu jest dostępne w polskich salonach. Za egzemplarz bez dodatków trzeba zapłacić 122 590 złotych.