Wojciech Krzemiński
Niedawno pisaliśmy o wersji sprzed lifitngu, która jest dziś najtańszym sedanem na polskim rynku. Ten sam model po modernizacji to już jednak inna bajka.
Nowy Hyundai Elantra wjechał do polskich salonów. Zacznijmy od tego, że aktualnie oferowana generacja jest w ofercie od 2020 roku. Można więc założyć, że jest w połowie swojej kariery, dlatego kuracja odmładzająca wydaje się oczywistym pomysłem.
Prezentowany model został przeprojektowany stylistycznie, co widać z każdej strony. Największe zmiany dotyczą pasa przedniego, gdzie zagościły zupełnie inne reflektory, które sąsiadują z przeprojektowanym grillem, przemodelowanym zderzakiem i nową maską uzupełnioną wyraźnymi przetłoczeniami. Dzięki tym zmianom popularna sylwetka stała się elegantsza.
>Ile kosztuje najtańszy Hyundai? Oferuje całkiem sporo
Jeżeli chodzi o profil, to nie ma już tak wiele nowości. Bystre oko zauważy jednak nieco inaczej ukształtowane błotniki. Przetłoczenia na drzwiach pozostały takie same. Pojawił się za to ciekawszy wzór felg. Z kolei tył zyskał inną dokładkę zderzaka.
Sprawdzony układ napędowy
Udana stylistyka jest mocnym argumentem, ale znacznie ważniejszy jest układ napędowy, który powinien przekonać pragmatyków i purystów. Tylko w tym koreańskim kompakcie oferowany jest wolnossący silnik benzynowy z rodziny MPI. To konstrukcja o pojemności 1,6 litra, która generuje 123 konie mechaniczne i 153 niutonometry. Niby niewiele, ale do spokojnego przemieszczania się wystarczy.
Jednostka może być zintegrowana z sześciobiegową przekładnią manualną lub bezstopniowym automatem CVT. W obu przypadkach moc kierowana jest na przednią oś. Osiągi są praktycznie takie same. Sprint do setki zajmuje mniej więcej 10,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi około 200 km/h.
Istotną wartością tego układu jest skromne zużycie paliwa. Jeździliśmy wersją sprzed liftingu i bez problemu udało się uzyskać mniej, niż 7 litrów w cyklu mieszanym. Oczywiście wymagało to spokojnego prowadzenia, ale w tym modelu nic nie zachęca do agresji.
Wolnossący silnik ze sprawdzonymi skrzyniami biegów i bez elektrycznych dodatków to sposób na bezstresową eksploatację. Doładowani konkurenci oferują znacznie lepsze parametry techniczne, ale co z tego, skoro częściej odwiedzają serwis? No właśnie.
Nowy Hyundai Elantra – cena 2024
Czas zajrzeć do oferty. Przypomnijmy, że dotychczas oferowana wersja z rocznika 2023 kosztuje około 90 tysięcy złotych. Niestety, nowy Hyundai Elantra z 2024 roku to wydatek 105 400 złotych. I jest to promocja. Mówimy więc o znaczącej podwyżce.
Klient otrzymuje w podstawie wspomniany silnik uzupełniony przekładnią manualną i pierwszym poziomem wyposażenia (Modern). Dopłata do bezstopniowego automatu wynosi 7000 złotych. To dużo, jak na tak prostą konstrukcję. Natomiast za najbogatszą konfigurację trzeba zapłacić dokładnie 131 400 złotych.
Wróćmy jednak do tego bazowego wariantu. Osoba, która go wybierze otrzyma egzemplarz posiadający m.in.: mocowania ISOFIX, kolumnę kierownicą regulowaną w dwóch płaszczyznach, reflektory halogenowe, elektryczne i podgrzewane lusterka, 15-calowe felgi stalowe, dzieloną kanapę, elektryczne szyby, klimatyzację manualną, cyfrowe zegary, tempomat, kamerę cofania, pakiet asystentów jazdy, 10-calowy ekran multimedialny, Bluetooth, centralny zamek i dostęp bez kluczyka.
Jak widać, nawet pierwszy poziom wyposażenia jest bardzo bogaty. Wystarczy dokupić ładne felgi aluminiowe i można cieszyć się dobrym, acz niedocenionym samochodem. To drugie akurat da się przekuć w zaletę, bo jest rzadziej spotykany, a co za tym idzie – bardziej wyjątkowy. U sąsiadów prędzej spotka się model i30, który już spowszedniał.
