w

Mercedes-Benz EQS SUV w teście łosia. Lepiej skręcaj powoli

Mercedes-Benz EQS SUV w teście łosia
Mercedes-Benz EQS SUV w teście łosia. Lepiej skręcaj powoli

Samochody elektryczne trafiły już niemal do wszystkich  istniejących segmentów. Luksusowe SUV-y nie są tu wyjątkami.

Moda na takie modele trwa i w najbliższych latach na pewno będzie rozwijana. Pomaga jej ekologiczne lobby, które skutecznie eliminuje z rynku auta spalinowe. Czy to wszystko ma sens? Z perspektywy europejskich marek raczej umiarkowany. Zyskają na tym przede wszystkim Chiny. Ten temat był już jednak poruszany, dlatego przejdźmy do głównego bohatera tego materiału. Jest nim Mercedes-Benz EQS SUV.

Topowy model na prąd został sprawdzony w teście łosia. To oczywiście swego rodzaju symulacja niebezpiecznej sytuacji na drodze, która opiera się na nagłej zmianie toru jazdy i powrocie na pierwotny pas. Im wyższa prędkość, tym trudniej utrzymać auto we właściwym położeniu.

Mercedes-Benz EQS SUV – test łosia

W próbie został wykorzystany wariant 580 4MATIC. To oznacza obecność dwóch jednostek elektrycznych oferujących 544 konie mechaniczne i 858 niutonometrów. Zintegrowano z nimi baterię o pojemności 108,4 kWh netto.

Osiągi? Sprint do setki zajmuje 4,6 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 210 km/h. Zasięg na jednym ładowaniu wynosi do 591 kilometrów (zgodnie z normami WLTP).

>Chińskie marki wkrótce podbiją Europę. Trzeba „podziękować” lobbystom i politykom

To wszystko brzmi naprawdę dobrze dopóki nie dostrzeżemy, ile to auto waży. Mercedes-Benz EQS SUV ma nadwagę. Jego masa własna sięga 2810 kilogramów. Fakt, ma ponad 5,1 metra długości, ale nawet przy tych gabarytach nie można mówić o rozsądnej wartości w tej kategorii.

Akumulatory są oczywiście głównym czynnikiem wpływającym na przesadzoną masę, ale jeżeli inżynierowie wykorzystaliby podzespoły o mniejszej pojemności, to zasięg zostałby wyraźnie skrócony. I tak koło się zamyka.

Mercedes-Benz EQS SUV w teście łosia
Masa własna wynosząca 2,8 tony skutecznie ogranicza zwinność samochodu i prowokuje powstawanie podsterowności

Nawet nisko położony środek ciężkości nie jest w stanie zachować właściwości jezdnych na oczekiwanym poziomie. Test łosia udało się zaliczyć przy prędkości 66 km/h, co jest naprawdę skromną wartością.

Jadąc szybciej należy spodziewać się wyraźnej podsterowności. Przód wyraźnie „ucieka” ograniczając możliwości prowadzenia. Jeszcze gorzej byłoby na pewno na wilgotnej lub mokrej nawierzchni.

Wniosek? Fizyki nie da się oszukać. Co z tego, że jest to pojazd luksusowy, skoro waży niemal trzy tony? Inżynierowie muszą coś wymyślić, bo duże SUV-y stracą sens.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hybrydowy SUV z funkcją pływania

Hybrydowy SUV z funkcją pływania. Robi to lepiej, niż Tesla

Alfa Romeo Tonale 1.5 T4 Edizione Speciale

Alfa Romeo przewiduje rekord sprzedaży. Celem duży zysk