Choć wiele na to wskazywało, nikt raczej nie zakładał, że decyzja zapadnie tak szybko. Znany producent samochodów zniknie z rynku motoryzacyjnego.
Możemy mówić o prawdziwej bombie informacyjnej. Jeszcze dekadę temu była to całkiem nieźle działająca firma, która miała w gamie naprawdę ciekawe modele. Dziś ta legendarna marka jest ofiarą sukcesu innego tworu powstałego na jej barkach.
Określenie „wewnętrzny kanibalizm” wydaje się tu trafione, ale bądźmy delikatniejsi: uczeń przerósł mistrza. Tak w trzech słowach można określić sytuację SEAT-a, który stracił w oczach konsumentów. A szkoda.
Legendarna marka zostanie wygaszona
Pisaliśmy co najmniej kilka razy, że SEAT i CUPRA muszą stać się niezależne produktowo, by nie zabierać sobie klientów. Koncern pozwalał jednak na bratobójczą walkę o target, która skończyła się źle dla tej znacznie dłużej istniejącej firmy.
Wystarczy spojrzeć na gamę CUPRY, by zrozumieć, że SEAT nie miał szans przetrwać. Formentor i Born są nieco bardziej niezależne, ale Leon i Ateca to już kopie popularnych modeli, których nawet nazwy są takie same.
Gwoździem do trumny było uzupełnienie ofert. Skoro można kupić CUPRĘ wyglądającą jak sportowe auto, ale mającą pod maską zwykły, 150-konny silnik TSI, to jak uzasadnić istnienie SEAT-a proponującego to samo, ale w znacznie mniej atrakcyjnym opakowaniu? No właśnie, nawet najlepsi marketingowcy mieliby z tym problem.
W tej sprawie wypowiedział się Thomas Schafer, czyli sam dyrektor generalny. W wywiadzie dla Autocar powiedział: „Przyszłością SEAT-a jets CUPRA. Grupa VW w nią zainwestuje”. Nieoficjalnie mówi się, że Leon po liftingu nie będzie już oferowany przez tego starszego producenta.
>Czy przyszłość SEAT-a to mikrosamochody? Niewykluczone
Można więc wywnioskować, że tworzenie CUPRY nie było próbą rozszerzenia grupy klientów, a etapem ewolucji. Firma ma przejąć klientów SEAT-a, na którego czeka nowa rola. Jaka?
Póki co nie mówi się o tym głośno, ale duże prawdopodobieństwo, że legendarna marka skupi się na miejskiej elektromobilności. Być może będą to pojazdy dwukołowe, choć nie można wykluczyć również niewielkich aut.