To bez wątpienia jeden z najbardziej pożądanych kompaktów w historii. Gdy tylko jakiś egzemplarz trafia na rynek wtórny, kolekcjonerzy zacierają ręce.
Lancia Delta HF Integrale Evo to prawdziwa legenda. Uchodzi za ikonę włoskiej motoryzacji, co oczywiście nie dziwi. Opisywana sztuka do teraz była w rękach szefa designu koncernu Stellantis, Ralpha Gillesa.
Znany projektant postanowił rozstać się z kultowym autem. Sprzedaż będzie zrealizowana poprzez Bring a Trailer. Dzięki ogłoszeniu, możemy dowiedzieć się nieco więcej o tym samochodzie. I od razu należy zaznaczyć, że pojazd został udoskonalony na prośbę właściciela.
Lancia Delta HF Integrale Evo szuka nowego domu
Gilles nabył Deltę w 2018 roku, co oznacza, że miał ją w posiadaniu przez około sześć lat. Gdy odebrał kluczyki, przebieg wynosił 96 000 kilometrów. Do tego momentu zwiększył jego wartość do 101 000 kilometrów.
Lancia Delta HG Integrale Evo nie była więc trzymana tylko pod kocem w klimatyzowanym garażu. Oprócz weekendowych przejażdżek, aktualny właściciel postanowił zastosować pewne zmiany wpływające na wydajność auta.
Dwulitrowy, doładowany silnik otrzymał nowe wałki i pasek rozrządu, lepsze uszczelki, zaktualizowany komputer sterujący silnikiem (ECU Eprom Fast Road), bardziej wydajny katalizator i kolektor wydechowy Walkers Garage.
Krótko mówiąc, sporo części, które mogą pozytywnie wpłynąć na układ napędowy. Pięciobiegowa skrzynia manualna pozostała nietknięta, podobnie zresztą jak centralny mechanizm różnicowy z wiskotycznym sprzęgłem Ferguson oraz tylny Torsen.
>Kultowa NSX na sprzedaż. Jest jak sportowa kapsuła czasu
Jeżeli chodzi o design, to nie ma do czego się przyczepić. Mimo sporego przebiegu, lakier Rosso Monza jest zadbany. Jego uzupełnieniem są oryginalne, 15-calowe felgi Speedline obute oponami Kumho Ecsta V720 225/45.
We wnętrzu też zachowano seryjny projekt. Jedynymi dodatkami są nowy wskaźnik doładowania i zegar doładowania. Szara tapicerka jest raczej w dobrym stanie. Wyposażenie obejmuje radioodtwarzacz firmy Pionier.
Nie jest tajemnicą, że Ralph Gilles zapłacił za swoją Lancię 53 tysiące dolarów. Po sześciu latach może liczyć na zwrot inwestycji, a nawet pokaźny zarobek. Licytacja kończy się 13 marca. Jej przebieg znajdziesz TUTAJ.