Jak już wielokrotnie pisaliśmy, „elektryczna rewolucja” przemysłu motoryzacyjnego, to wiatr w żagle dla azjatyckich firm, które mają dostęp do niezbędnych surowców i taniej siły roboczej.
Do tego dochodzą liczne, rządowe zapomogi i dotacje, które sprawiają, że pojawiają się już nie dziesiątki, a setki nowych modeli. To kolejny chiński sedan mający szanse na globalny sukces. Tak naprawdę nie brakuje mu niczego na tle europejskich konkurentów.
Chińczycy nauczyli się projektować atrakcyjne karoserie, co było ostatnim etapem pozwalającym na rozpoczęcie budowy odpowiedniego wizerunku. Pod względem technologicznym już nie ustępują renomowanym firmom ze Starego Kontynentu, a to oznacza naprawdę duży problem – nie tyle dla klientów, co samych producentów.
Kolejny chiński sedan z jasną misją
Oto Geely Galaxy E8, czyli poważny gracz w segmencie E. Jego zgrabna sylwetka, która nawiązuje do czterodrzwiowych coupe, skutecznie ukrywa duże gabaryty. Liczby jednak nie kłamią. Kolejny chiński sedan ma 5010 milimetrów długości, 1920 milimetrów szerokości i 1465 milimetrów wysokości. To wszystko przy rozstawie osi wynoszącym 2925 milimetrów.
Atrakcyjna linia idzie w parze z niezwykle niskim współczynnikiem oporu powietrza (0,199). Do tego dochodzą eleganckie, dobrze wkomponowane elementy oświetlenia, liczne przetłoczenia i chowane klamki. Ten samochód wygląda naprawdę bardzo przyzwoicie.
Jeszcze ciekawiej prezentuje się kabina, która powinna zainteresować zwolenników nowoczesnych technologii. Geely Galaxy E8 ma kokpit, na którego szczycie znajduje się 45-calowy wyświetlacz oferujący obraz w rozdzielczości 8K. Wygląda to naprawdę futurystycznie. To jeden instrument, a nie trzy opakowane w tę samą ramkę, jak w niemieckich modelach różnych marek.
To, czy jest to dobre stanowi oczywiście temat do dyskusji. Niemniej jednak pod względem zaawansowania technologicznego nie ma mowy o jakichkolwiek brakach względem aut europejskich czy amerykańskich. A to już bardzo dużo.
>Chińskie auto dla Polaka. W ofercie benzyniak i elektryk
Napęd też nie budzi zastrzeżeń – jeśli ktoś lubi elektryczność, rzecz jasna. Dwie podstawowe wersje 400 V oferują jednostkę elektryczną o mocy 272 koni, której potencjał trafia na tylną oś. Bazowa bateria ma 62 kWh, co umożliwia pokonanie do 550 kilometrów. Większy akumulator o pojemności 76 kWh pozwala pokonać 665 kilometrów.
Na szczycie oferty znajduje się wariant z dodatkowym silnikiem z przodu, który oferuje 224 konie mechaniczne. On także jest zintegrowany z większą baterią i pozwala na przejechanie 665 kilometrów. Trudno więc mieć zastrzeżenia.
Geely Galaxy E8 będzie kolejnym mocnym graczem na rynku, który będzie budował wizerunek chińskich marek. Dziś jeszcze niektórzy kręcą nosami na „egzotyczne modele”, ale przypomnijmy sobie, jak wszyscy podchodzili do aut koreańskich jeszcze 25 lat temu. W tym przypadku będzie podobnie.