To bez wątpienia jedno z najbardziej emocjonujących coupe na europejskim rynku. Już tego lata będziemy mieć możliwość, by je przetestować.
Zanim jednak do tego dojdzie, warto przeanalizować aktualną, skromną ofertę, jaką dysponuje nowy Mercedes-AMG GT. I tu należy dodać, że wkrótce zostanie ona rozszerzona o nowe możliwości konfiguracyjne.
Zacznijmy od tego, że nowa generacja pięknego coupe to ewolucja poprzednika. Zachowanie oryginalnych proporcji było jedynym słusznym pomysłem. Bardzo długa maska i zaokrąglony, muskularny tył tworzą piękną całość.
Skojarzenia z modelem SL nie są oczywiście przypadkowe, co uwydatnia wnętrze, gdzie znajduje się praktycznie taki sam kokpit. Tworzą go nowoczesne, cyfrowe wskaźniki z dużymi możliwościami personalizacji oraz nowy ekran multimedialny znany z C- i S-Klasy.
Niemieckie coupe oferuje kabinę 2+2, ale nie należy oczekiwać komfortowych warunków w drugim rzędzie. To raczej rezerwowe miejsca dla krótkonogich pasażerów – przede wszystkim dzieci, bo dorosłym nie będzie tam wygodnie.
Nowy Mercedes-AMG GT – dane techniczne i cena
W polskiej ofercie tego modelu znajdziemy tylko jedną konfigurację. To ta topowa spośród wszystkich konwencjonalnych, czyli spalinowych. Mówiąc jaśniej, w aktualnym cenniku znajduje się tylko Mercedes-AMG GT 63 S 4MATIC+.
Jego fundamentem jest podwójnie doładowane V8 o pojemności 4 litrów, które generuje 585 koni mechanicznych i 800 niutonometrów. Za przenoszenie tego potencjału na obie osie odpowiada dziewięciobiegowa przekładnia automatyczna.
Jak to przekłada się na osiągi? Nowy Mercedes-AMG GT w tej konfiguracji rozpędza się do setki w 3,2 sekundy i potrafi pędzić 315 km/h. Nie ma więc najmniejszych powodów do narzekania – przynajmniej w tej kategorii.
>Elektryczny Mercedes-AMG GT 4-Door weźmie Taycana na celownik. Ma też dobrze wyglądać
Skoro jesteśmy już przy narzekaniu, to czas przejść do cennika. Za odmianę „63” trzeba zapłacić w Polsce dokładnie 990 000 złotych. Tak, niemal milion złotych. Najpewniej nie będzie to najdroższy wariant, ponieważ wkrótce może pojawić się E Performance z układem hybrydowym plug-in i mocą wynoszącą około 800 koni mechanicznych.
Osoby, które są koneserami urody, a nie osiągów nie muszą ronić łez, ponieważ będą także słabsze wersje – w tym 55 4MATIC+. Nie można wykluczyć także wersji „43” z tylnym napędem, która występuje w SL-u.