w

Czy chciałbyś mieć profesjonalnie zmodyfikowane M3 E30 z silnikiem od E36? Jest na to szansa…

BMW E30 to bez wątpienia jeden z najbardziej pożądanych materiałów na youngtimera. Kultowy, bawarski model jest jednak coraz rzadziej spotykany w dobrym stanie.

Wiele ze sztuk skończyło już na złomie – jako egzemplarze wyeksploatowane oraz uczestniczące w wypadkach, w wyniku których naprawa przestała być opłacalna. W najlepszym wypadku pełniły funkcję dawców części dla bardziej obiecujących E30.

BMW M3 E30 po tuningu

Jeszcze rzadziej spotykane są topowe odmiany M Power. Tym razem jednak udało się taką znaleźć, choć mocno odbiega ona od seryjnego modelu. Zacznijmy od tego, że została wyprodukowana w 1989 roku i oryginalnie zdobił ją kolor łososiowy. Do tego czasu zdążyła jednak zostać przemalowana na żółto, dzięki czemu bardziej zwraca na siebie uwagę.

Zakres modyfikacji stylistycznych jest znacznie szerszy. Zastosowano tu przyciemnione reflektory HID i kierunkowskazy, osłony zderzaków, przyciemnione szyby, przemalowany grill, spojler z włókna węglowego i 17-calowe felgi firmy Forgestar obute w opony Hankook Ventus V12 EVO2.

Zobacz także: Zadbane BMW E30 323i wystawione na sprzedaż za grube pieniądze

Co istotne, pojawiły się też zmiany mechaniczne. Wśród nich znalazły się m.in.: sprężyny H&R, amortyzatory Bilstein, stabilizatory Ireland Engineering, nowe tuleje, a także usztywnienie kolumny kierowniczej.

M3 E30 z silnikiem od E36

Najważniejsza zmiana to silnik. Seryjna sztuka miała 2,3-litrową jednostkę benzynową, która ustąpiła miejscu większej konstrukcji o pojemności 3,2 litra. To silnik serii S50 pochodzący z M3 E36. Co więcej, wzbogacono go nowym osprzętem, w tym ceramicznym wydechem, chłodnicą i sprzęgłem.

Bogata historia i wysoka cena

Jak można przeczytać w raporcie, auto zostało w 1993 roku skradzione, ale udało się  je odzyskać. Wielokrotnie zmieniało właścicieli, którzy mieszkali w Stanach Zjednoczonych (Arizona, Pensylwania, New Jersey, Karolina Południowa). Licznik wskazuje aktualnie 9 tysięcy mil, czyli 14 tysięcy kilometrów. Najpewniej wskazuje przebieg nowej jednostki, a nie całego samochodu.

Zakres modyfikacji robi wrażenie. Sprawiają one jednak, że cena za ten samochód będzie wysoka. Aktualnie trwa licytacja na Bring A Trailer. Kwota sięgnęła już 52,5 tys. dolarów, a koniec dopiero za dwa dni. Spodziewamy się więc bardzo dużej sumy sięgającej 200 tysięcy złotych.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Gdyby Pontiac Aztek doczekał się nowej generacji

Potężne zderzenie na torowisku – kierowca nie dostrzegł rozpędzonego pociągu