Nowy sedan francuskiej marki dopiero zadomawia się na polskim rynku. Mimo że nie minęło za długo od jego debiutu rynkowego, już doczekaliśmy się jego aktualizacji.
Chodzi tu o wersję elektryczną, która cieszy się nieco mniejszą popularnością, przynajmniej u nas. Citroen e-C4 X, bo taką nosi nazwę, ma teraz nieco mocniejszy układ napędowy, który wpływa na osiągi. I nie tylko.
Jeżeli chodzi o stylistykę, to trudno szukać zmian. Projektanci nie zastosowali nawet jednej nowej listwy ozdobnej. I trudno się dziwić, skoro auto dopiero wyjeżdża na drogi i większość fanów motoryzacji jeszcze nie miało go okazji zobaczyć.
Citroen e-C4 X 2023 – większa moc, większy zasięg
Jak można się domyślać, inżynierowie wykorzystali silnik pochodzący z innych elektrycznych modeli francuskiej marki. Oferuje on 154 konie mechaniczne, czyli o 20 koni więcej i dokładnie tyle, ile w dzisiaj zaprezentowanym Peugeocie e-2008. Jeżeli chodzi o maksymalny moment obrotowy, to wynosi on 260 niutonometrów.
>Siedmiomiejscowy Citroen C3 Aircross. To nie przeróbka tylko model seryjny!
Bateria też została powiększona wzorem francuskiego, miejskiego SUV-a. Teraz dysponuje pojemnością 54 kWh, czyli o 4 kWh więcej, niż do tej pory. Zasięg zgodnie z normami WLTP ma wynosić między 415 a 420 kilometrów. Czas pokaże czy w warunkach rzeczywistych uda się to potwierdzić.
Warto dodać, że w standardzie klient otrzymuje ładowarkę 7,4 kW, a w opcji znajduje się wariant 11 kW. Energię można uzupełniać z maksymalną siłą 100 kW.
Czy Citroen e-C4 X osiągnie sukces? W Polsce na pewno nie, ale niewykluczone, że jego spalinowa wersja będzie miała znacznie więcej szczęścia. Wydaje się ciekawym autem na taksówkę. Jeżeli zapewni odpowiedni komfort i przestronność, to pewnie będzie częstym bywalcem naszych dróg.
Warto w tym miejscu dodać, że ceny Citroena C4 X ze 100-konnym silnikiem benzynowym startują od 110 600 złotych. Za wersję elektryczną trzeba zapłacić około 185 tysięcy złotych. Nietrudno więc zgadnąć, jaka czeka ją przyszłość w tym kraju.