Na ten model czekali fani bawarskiej marki i posiadacze rodzin z dziećmi, a może nawet i psem. Niemieckie kombi zostało oficjalnie zaprezentowane.
Oto BMW serii 5 Touring 2025, czyli kolejne wcielenie bawarskiego modelu w praktycznej odmianie nadwoziowej. Po raz pierwszy w historii otrzymało napęd elektryczny, ale zwolennicy konwencjonalnych układów też nie będą narzekać.
Zacznijmy jednak od stylistyki. Front jest dokładnie taki sam, jak w sedanie, co oznacza charakterystyczne reflektory z ciemnym wypełnieniem, dwuczęściowy grill o powściągliwych gabarytach (wiecie o co chodzi) oraz masywny zderzak.
Największe różnice zaczynają się od tylnego słupka, który jest zaskakująco wąski. Sąsiaduje z nim wyraźnie pochylona szyba, nad którą umieszczono mały spojler. Niżej znalazły się wąskie lampy zachodzące na klapę bagażnika. Summa summarum, bardzo udany projekt.
W tym miejscu należy wspomnieć również o wymiarach. BMW serii 5 Touring 2025 ma 5060 milimetrów długości, 1900 milimetrów szerokości i 1515 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi sięga 2995 milimetrów. Te wszystkie liczby jednoznacznie sugerują, że to największa „Piątka” w historii.
Bagażnik dla rodziny
Do drugiego rzędu, wnętrze jest praktycznie takie samo, jak w wariancie czterodrzwiowym. Różnice zaczynają się od przestrzeni nad głowami w drugim rzędzie. Jest jej nieco więcej ze względu na łagodniej poprowadzoną linię dachu.
Najwięcej zysku w porównaniu do sedana oferuje oczywiście bagażnik. I już teraz warto zaznaczyć, że jego próg został osadzony nisko, a otwór załadunkowy jest duży, dlatego wkładanie i przewożenie dużych przedmiotów nie powinno stanowić wyzwania.
Pojemność bazowa wynosi 570 litrów. Nie jest to klasowy rekord, ale wystarczająca wartość, by zmieścić bagaże czteroosobowej rodziny, nawet jeśli wśród jej członków jest potomek korzystający z wózka dziecięcego.
Po złożeniu drugiego rzędu, możliwości przewozowe rosną do 1700 litrów. BMW podkreśla, że podane parametry dotyczą każdej konfiguracji napędowej. To oznacza, że bagażnik jest niezmiennie duży. I to cieszy.
BMW serii 5 2025 – szeroka gama silników
Zacznijmy od wersji elektrycznych, żeby mieć już to za sobą. BMW i5 Touring będzie oferowane w dwóch wariantach – przynajmniej początkowo. Wersja eDrive40 oddaje do dyspozycji 340 koni mechanicznych i 430 niutonometrów. Potencjał pochodzi z silnika umieszczonego na tylnej osi. Podane liczby pozwalają zobaczyć setkę po upływie 6,1 sekundy. Akumulator trakcyjny o pojemności 81,2 kWh zapewnia do 560 kilometrów zasięgu.
Wyżej pozycjonowany wariant to M60 xDrive. W tym przypadku można liczyć na układ dwusilnikowy, który oferuje systemowo 601 koni mechanicznych i 820 niutonometrów. Bawarskie kombi w takim wydaniu rozwija 100 km/h w 3,9 sekundy. Dysponuje dokładnie takim samym akumulatorem, który w tym przypadku umożliwia pokonanie do 506 kilometrów.
W przypadku prądu przemiennego, wartości ładowania wahają się od 11 do 22 kW. Prąd stały umożliwia czerpanie mocy do 205 kW. Można więc w niecałą godzinę uzupełnić energię od zera do pełna, co jest optymalnym czasem w porównaniu do konkurencji.
BMW serii 5 Touring 2025 będzie dostępne także z silnikiem Diesla, który został uzupełniony instalacją 48-woltowymi. To oznacza układ miękkiej hybrydy. W tym zestawie jest także ośmiobiegowa przekładnia Steptronic.
>BMW Z4 z manualem. Radość dla purystów
Podstawą pozostaje wariant 520d, który opiera się na dwulitrowej jednostce generującej 197 koni mechanicznych i 400 niutonometrów. Zapewnia ona spalanie na poziomie 5,9 litra w przypadku napędu na jedną oś. Wersja z systemem xDrive zwiększa zużycie paliwa do 6,2 litra.
W niedalekiej przyszłości powinny pojawić się kolejne konfiguracje. Nie ma wątpliwości, że wśród wymienionych układów największą popularnością będzie cieszył się ten najbardziej konwencjonalny. Diesel w takim aucie to znakomity wybór.