Zaawansowana technologia stosowana w samochodach ma na celu poprawę bezpieczeństwa i zwiększenie komfortu. Ten medal ma jednak dwie strony.
Świetnym tego przykładem może być dostęp bezkluczykowy, który ułatwia wsiadanie, ale jednocześnie zwiększa ryzyko kradzieży, bo złodzieje przechwytują sygnał (metoda „na walizkę”) i bezszelestnie dostają się do kabiny, by odpalić auto. Teraz idą o krok dalej – zaczynają ciąć w metalu.
Brzmi to jak zabawa w skomplikowane rzemiosło. Sprawa jest jednak poważna i już zajęli się nią amerykańscy specjaliści, którzy starają się ją nagłośnić. O tym nowym zjawisku powinni dowiedzieć się również sami producenci.
Złodzieje zaczynają ciąć w metalu
Dlaczego decydować się na tak skomplikowany proces zamiast na przykład wybić szybę? No cóż, to narobi podobno więcej hałasu, a do tego może uruchomić głośny alarm. Proces, o którym mowa jest dyskretniejszy, a przy tym jeszcze skuteczniejszy. Dlaczego?
Chodzi o dostanie się do magistrali CAN. Cóż to takiego? Swego rodzaju centrum „układu nerwowego” całego samochodu. Teoretycznie to proste okablowanie, ale łączy wszystkie zaawansowane rozwiązania zastosowane w samochodzie.
Jeżeli haker ma do niej dostęp, to może wyłączyć wszystkie zabezpieczenia. Sytuację opisał doktor Ken German, który udostępnił zdjęcie przedstawiające efekty takich działań przestępców.
Maska z cienkiego aluminium lub lekkich kompozytów nie musi stawiać dużego oporu odpowiednim narzędziom. Złodzieje stosują więc to rozwiązanie coraz powszechniej, co oznacza, że się sprawdza. Niestety.
Post na LinkedIn skomentował dyrektor techniczny Canis Automotive Labs, Ken Tindell. Stwierdził, że można ukrócić zjawisko włamań do magistrali CAN stosując odpowiednie zmiany w kodzie utrudniające hakerom dostęp. Pamiętajmy jednak, że mówimy o przyszłych autach, a nie tych, co już jeżdżą po drogach.
Magistrala CAN jest prawdziwym centrum dowodzenia i umożliwia płynną wymianę danych. Krótko mówiąc, nie można z jej zrezygnować. Można jednak zmienić jej lokalizację, choć to z kolei utrudni pracę mechanikom, a co za tym idzie – zwiększy koszty serwisowe. Walka ze złodziejami to niestety niekończąca się opowieść.