Użytkowanie telefonu podczas jazdy to prawdziwa plaga, która jest bardzo niebezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Smartfon daje ogromne możliwości, a zainstalowane na nim aplikacje mogą pochłaniać uwagę. To zderzenie czołowe w Pruszkowie było tego efektem, o czym wspomniał w opisie materiału sam poszkodowany.
Zacznijmy od tego, że niektórzy są już wręcz uzależnieni od telefonów. To sprawia, że gdy tylko mogą, to po nie sięgają i przeglądają tablice social mediów aż do momentu, w którym zajdzie konieczność, by zrobić coś innego.
>Czołówka na DW506. „Zderzenie po zderzeniu” (wideo)
Niestety, problemem jest błędna hierarchia wartości. Prowadzenie samochodu powinno być czynnością nadrzędną. Istnieją jednak kierowcy, którzy poświęcają uwagę innym sprawom, co za kółkiem bywa fatalne w skutkach.
Zderzenie czołowe w Pruszkowie
Kierowca samochodu użytkowego najpewniej nie dostrzegł w porę zatoru drogowego i postanowił instynktownie odbić kierownicą w lewo. Nagrywający oznajmił, że byłoby lepiej, gdyby wjechał na chodnik. Po fakcie łatwo jest jednak mówić.
Jeżeli na chodniku znajdowaliby się piesi, to już lepiej spowodować przy tej prędkości zderzenie z innym pojazdem, niż doprowadzać do potrącenia. Pamiętajmy, że kierowców chroni puszka metalu uzupełniona strefami zgniotu, a pieszego jedynie koszulka, sweter lub inne nic nie znaczące ubranie.
W ułamku sekundy nie ma więc czasu na decyzję, a trzeba przecież jakąś podjąć. Tym razem efektem było czołowe zderzenie w Pruszkowie. Oczywistym jest, że dało się tego uniknąć, ale kierowca postąpił lekkomyślnie. Gdyby prędkości obu pojazdów były większe, mogłoby to skończyć się poważnymi uszczerbkami na zdrowiu. Na szczęście obyło się bez większych obrażeń. Niemniej jednak samochody mają przed sobą poważne naprawy.