Do tego nietypowego zdarzenia doszło na drodze krajowej numer 86 na granicy Czeladzi i Będzina.
Finał sytuacji miał miejsce na na skrzyżowaniu głównego odcinka z ulicami Piłsudskiego i Wiejską. Zdenerwowany kierowca karetki wysiadł z pojazdu i poinformował o jego punkcie widzenia. Warto zaznaczyć, że nie był agresywny ani niekulturalny.
W aucie osobowym jechało małżeństwo. Za kierownicą siedziała kobieta, która, jak sugeruje opis, podróżowała z prędkością 100 km/h po lewym pasie wyprzedzając inne pojazdy. Wtedy też w lusterku pojawił się ambulans.
Jazda na zderzaku
Kierowca karetki miał nie zachowywać bezpiecznego odstępu i rzekomo błyskał światłami drogowymi. Pojazd nie był na sygnałach, więc nie można było go traktować, jak uprzywilejowanego.
W końcu kobieta zjechała na prawy pas, a mąż włączył nagrywanie w telefonie. Zdenerwowany kierowca karetki podszedł do jej okna, poinformował, że blokowała pas i ma wszystko nagrane. Kobieta zaprzeczyła i na tym skończył się dialog. Udało się uniknąć epitetów i większych nieprzyjemności.
Nie ma drugiego nagrania, które ujawniłoby, co działo się z tyłu pojazdu. Niewykluczone, że obaj kierowcy mogli zachować się lepiej. Pani z lewego pasa może miała miejsce, by wcześniej zjechać na prawo, a pan z karetki być może mógł zachować większy odstęp i wykazać się większą cierpliwością.
Pamiętajmy, by nigdy nie zaogniać konfliktów drogowych. Nawet jeśli ktoś popełni błąd, nie warto odpowiadać emocjonalnie. Kluczem jest w końcu nasze bezpieczeństwo.