Sylwester, jak każdy inny dzień, może być pechowy dla przypadkowych osób. Tym razem nie było inaczej.
Kierowca Bolta zaliczył dobry uczynek na Nowy Rok, gdy zobaczył samochód w rowie. Okazało się, że jego użytkownik też zawodowo zajmuje się wożeniem ludzi. Nie wahając się ani chwili, pomógł koledze po fachu.
Nie wiemy, co doprowadziło do pierwotnej sytuacji. Nie można wykluczyć zagapienia się oraz utraty panowania nad samochodem na śliskiej nawierzchni. Najważniejsze jednak, że udało się szybko pomóc.
Zbawienne akcesoria w bagażniku
Kierowca Bolta miał w bagażniku linkę holowniczą, dzięki której cały proces mógł się udać. Choć nie ma prawnego obowiązku, warto mieć przy sobie takie akcesoria (podobnie jak apteczkę i kable rozruchowe). Mogą one pomóc w nieoczekiwanym momencie.
Pasażerowie kierowcy, który zdecydował się na pomoc nie mieli oczywiście problemu ze stratą czasu. Człowiek potrzebował pomocy i nie zagrażało to niczyjemu bezpieczeństwo, dlatego w takiej sytuacji trzeba zachować się empatycznie.
Dzięki linie holowniczej, wszystko trwało kilka minut. Samochód nie został poważnie uszkodzony, dlatego mógł kontynuować jazdę. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało.
Pamiętajmy, by nie być obojętnymi i oferować pomoc, jeżeli ktoś jej potrzebuje – szczególnie w takich warunkach. Nigdy nie wiadomo, kiedy sami będziemy jej potrzebować. Warto promować dobre postawy i je naśladować.