Włamywanie się do własnego samochodu nie jest ani popularnym, ani łatwym zajęciem. Czasem jednak nie ma innej możliwości.
Każdemu może zdarzyć się zatrzaśnięcie kluczyka w kabinie. Jeżeli przy sobie lub w pobliżu nie posiadamy zapasowego, to pojawia się spory problem. Co zrobić w takich okolicznościach? Na szczęście nie trzeba szukać nikogo ze świata przestępczego.
Istnieją firmy, które specjalizują się w otwieraniu kabin, w których pozostały piloty i kluczki. Jakie metody stosują? Zależy od poziomu rozwinięcia technologicznego konkretnego samochodu. Zazwyczaj udaje się osiągnąć sukces przy użyciu prostych narzędzi.
Wyczyn kierowcy lawety
Jak widać na dołączonym materiale video, laweciarze mogą potrafić znacznie więcej, niż transportowanie pojazdów. Ten mężczyzna zajmował się właśnie otwieraniem wnętrz bez użycia dedykowanych do tego przedmiotów.
Co ciekawe, nie użył żadnego elektronicznego urządzenia. Zamiast zaawansowanych narzędzi, skorzystał ze specjalnej poduszki, którą wsunął między drzwi a otwór wejściowy. Wystarczyło ją odrobinę napompować, by skrzydło uchyliło się bez żadnych uszkodzeń.
Wtedy w ruch poszedł specjalny pręt, którym udało się odryglować zamek. Metoda wydaje się dość banalna, ale pamiętajmy, że wszystko wymaga wyczucia. bardzo łatwo można przeszarżować, co doprowadzi do pęknięcia szyby lub porysowania drzwi – zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz.
Czy przyszłość zapobiegnie takim zdarzeniom?
Producenci stosują coraz nowocześniejsze rozwiązania w zakresie dostępu do samochodu. Klasyczny system bezkluczykowy to już nie wszystko. Teraz coraz popularniejszym rozwiązaniem jest aplikacja na smartfona, która pozwala otworzyć drzwi, sprawdzić komputer pokładowy czy odpalić auto.
Z jednej strony rodzi to ryzyko, bo „specjaliści” zajmujący się kradzieżami będą mieli prostsze zadanie. Z drugiej jednak, nie będzie konieczności wzywania pomocy, gdy zamek zostanie zablokowany, chyba że nawet telefon zostanie w kabinie…