Wojciech Krzemiński
Hipersamochody to domena legendarnych marek, które mają budżety i wizerunki pozwalające na tworzenie tak wyjątkowych maszyn.
Istnieje mnóstwo manufaktur, które próbują swoich sił w tej klasie, ale tylko nielicznym udaje się zbudować coś konkurencyjnego. Przykładami mogą być tu Pagani, Rimac i Koenigsegg. Czy ten twór ma szanse, by rozwinąć się w podobny sposób?
Naran Automotive – pierwszy poważny krok
Z pewnością niewielu z Was kojarzy tę firmę. Teraz może to się zmienić, ponieważ świat ujrzał ich pierwsze sportowe auto, które może rywalizować z najlepszymi. Zazwyczaj takie projekty mają świetne osiągi, ale mało atrakcyjną stylistkę. Tymczasem Naran wygląda genialnie.
Nowy hipersamochód ma zgrabną sylwetkę, minimalistyczne oświetlenie, płynne przetłoczenia i świetnie wkomponowane elementy wpływające na aerodynamikę. Nie zabrakło oczywiście wielkiego spojlera i równie dużego dyfuzora. Uwagę zwracają także wyjątkowe felgi.
Według zapowiedzi przedstawicieli firmy, wnętrze będzie unikatowe. Kokpit ma mieć w sobie sporo sportowego animuszu, a jednocześnie umożliwiać wygodną jazdę. Warto dodać, że będzie to kabina 2+2, co oznacza, że komfortu można oczekiwać głównie w pierwszym rzędzie.
Ponad 1000 KM!
Sercem tego modelu jest 5-litrowa jednostka V8 Twin-Turbo zdolna generować aż 1048 KM oraz 1036 Nm. Ta ogromna siła kierowana jest na obie osie. Sprint do pierwszej setki zajmuje zaledwie 2,3 sekundy, a 160 km/h zobaczymy po upływie 4,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 370 km/h. To wszystko przy masie 1377 kg.
Szanse na powodzenie
Naran ma zadebiutować rynkowo na początku przyszłego roku. Cena nie została ujawniona. Wiadomo jedynie, że liczba produkcyjna zostanie ograniczona do 49 egzemplarzy. Można więc podejrzewać, że tanio nie będzie, ale nie powinno zabraknąć chętnych, jeżeli samochód zaoferuje dopracowaną technologię.
