Projektanci dwoją się i troją, by tworzyć coraz modniejsze sylwetki samochodów. Niektóre z nich pozostają jednak wierne tradycji.
I właśnie takie ponadczasowe nadwozie ma Suzuki Jimny. Japońska terenówka jest pudełkowata pod względem stylistycznym, co ma swoich wiernych wyznawców. Wyniki sprzedaży to potwierdzają.
Co ciekawe, wiele firm zajmujących się gruntownymi modyfikacjami samochodów dostrzegło w tym modelu podobieństwa do kultowego auta ze Stuttgartu. G-Klasa, bo o niej mowa, jest znacznie większa, ale same kształty jej karoserii są rzeczywiście bardzo zbliżone.
Wygląda jak G-Klasa za milion, a to tylko Jimny
Ten projekt jest repliką w pomniejszonej skali. Autorzy zastosowali liczne zmiany, dzięki którym na zdjęciach naprawdę można nie odróżnić Klasy G od Suzuki Jimny, jakkolwiek to brzmi… Warto dodać, że starano się jak najlepiej nawiązać do odmiany niemieckiej terenówki przygotowanej przez Brabusa – stąd logo z literą B.
Auto otrzymało nowe elementy świetlne, zmodyfikowany grill, charakterystyczne światła, zwężającą się maskę, orurowanie i listwy na drzwiach, które seryjnie są montowane w Klasie G od kilkudziesięciu lat.
Czar pryska, gdy odpalany jest silnik. Tu niestety nie zdecydowano się na żadne istotne modyfikacje. Pod maską wciąż mieszka benzynowa, wolnossąca jednostka o pojemności 1,5 litra, która generuje 102 konie mechaniczne oraz 138 niutonometrów.
Trudno więc mówić o dokładnej replice. Niemniej jednak sam projekt robi bardzo dobre wrażenie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że zainspiruje wielu fanów modyfikacji.