Nie każda droga na Starym Kontynencie imponuje w dziedzinach zaawansowania technologicznego i bezpieczeństwa.
Istnieje mnóstwo mniej znaczących odcinków, które pozostawiają wiele do życzenia. Kierowcy nie mają jednak wyboru, jeżeli chcą dotrzeć w wyznaczone miejsce. O ile w przypadku użytkownika osobówki nie jest to duży kłopot, o tyle osoba odpowiedzialna za wielotonowy zestaw ma przed sobą znacznie trudniejsze zadanie.
O pół metra za głęboko
Ma to związek nie tylko z masą pojazdu, ale też gabarytami. Niektóre fragmenty dróg trzeba pokonywać z bardzo niskimi prędkościami i dużym wyczuciem. Wystarczy niewielki błąd, by doszło do niepożądanego ciągu zdarzeń.
Przekonał się o tym kierowca TIR-a, który przemieszczał się po bardzo wąskiej, lokalnej drodze. Aby minąć się z samochodem nadjeżdżającym z przeciwka, postanowił zjechać w prawo. Niestety, przesadził i wjechał na grząskie pobocze.
Przód ciągnika zaczął się przechylać i pociągnął za sobą naczepę. W kilka sekund powolna jazda zamieniła się w wywrotkę. Kierowcy nic się nie stało. Niestety, nieszczęście wywołało utrudnienia w ruchu, uszkodzenia pojazdu, opóźnienia w transporcie i kosztowne stawianie pojazdu na koła.