w

W Tesli Model Y odpadła kierownica. Tydzień po odebraniu nowego auta

Tesla odpadająca kierownica
Model Y z odpadającą kierownicą wymieniony na nowy. Tesla jednak nie przyznaje się do winy

Amerykańska marka ma znakomity dział marketingu, który potrafi sprzedać po prostu wszystko. Samochody tej firmy są objęte niemal kultem, mimo iż dziś już trudno mówić o wyraźnej przewadze w dziedzinie elektrycznych układów napędowych.

Idealny marketing nie oznacza jednak idealnego produktu. W sieci krąży mnóstwo nagrań i zdjęć przedstawiających poważne problemy z jakością Tesli. I nie są to znikome przypadki. Powszechnie wiadomo, że auta tego producenta są wykonane, delikatnie mówiąc, bardzo przeciętnie, jak na dzisiejsze standardy.

Tanie, nieprzyjemne w dotyku plastiki, nierówne spasowanie, odstające panele drzwiowe to tylko trzy z licznych problemów w tej kategorii. Rzadko słyszymy jednak o tym, że w nowej Tesli odpada kierownica. Tak naprawdę w ogóle nie powinno być takich sytuacji.

Sprawę nagłośnił na Twitterze użytkownik samochodu. Jechał swoim egzemplarzem po autostradzie, gdy obręcz została w jego rękach. Warto dodać, że na pokładzie samochodu była także jego rodzina. Na szczęście udało mu się bezpiecznie zjechać.

W swoim poście w social mediach podał, że 24 stycznia odebrał swój wymarzony samochód, a wczoraj (sześć dni później) doszło do tego nietypowej, bardzo niebezpiecznej awarii. Dobrze, że nie stało się to przy dużej prędkości podczas pokonywania zakrętu.

W Tesli Model Y odpadła kierownica
Właściciel nowej Tesli stracił zaufanie do amerykańskiej marki i chce oddać samochód

Przypomnijmy, że w 2020 roku doszło do podobnego zdarzenia z udziałem Tesli, tyle że Modelu 3. Kierowca zdążył pokonać około 500 kilometrów, gdy podczas cofania również odpadła kierownica. Samochód został oddany do producenta, gdzie ustalono, że brakowało śruby mocującej. Serio. Auto wróciło do klienta po naprawie usterki.

Bohater najnowszej historii nie chce jednak już nabytego auta, bo stracił zaufanie do marki. I to nie dziwi. Zaskakiwać może także postawa Tesla Service, który obciążył klienta 103 dolarami za naprawę usterki. Tak, brzmi jak komediodramat. Firma na szczęście zreflektowała się się i zrobiła korektę do faktury, co sprawiło, że niezadowolony klient nie musiał za nic płacić.

Mleko zostało jednak rozlane. Poziom jakości montażu w Tesli bywa skandalicznie niski. Producent musi w końcu poprawić proces produkcyjny, by nie dochodziło do takich sytuacji.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Haas VF-23

Haas F1 jako pierwszy pokazał bolid na sezon 2023. Dominuje czerń

Wrak Sprintera po wypadku

Tyle zostało ze Sprintera po wypadku. Kierowcy nic się nie stało (wideo)