Na tej planecie istnieje wielu fanów szwedzkiej motoryzacji. Ta propozycja jest skierowana do tych najzamożniejszych.
Oto Volvo P1800 Cyan, który jest bezpośrednim i wiernym nawiązaniem do kultowego modelu z lat 60. ubiegłego wieku. Nowość zadebiutuje w Zjednoczonych dnia 9 sierpnia podczas imprezy Monterey Car Week. Cena zwala z nóg.
Firma Cyan Racing postanowiła podjąć próbę zbudowania czegoś łączącego nowoczesność z klasyką. Trzeba przyznać, że wyszło znakomicie. Nowa technologia opakowana wręcz pierwotną karoserią jest świetnym zestawieniem.
Volvo P1800 Cyan – nowy klasyk
Sercem tego pięknego auta jest dwulitrowy, doładowany silnik benzynowy generujący 420 koni mechanicznych i 456 niutonometrów. Potrafi osiągać 7700 obrotów. Przenoszeniem mocy na tylną oś zajmuje się pięciobiegowa skrzynia manualna firmy Holinger. Warto podkreślić, że ten sam producent odpowiada także za dostarczanie mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu, który jest stosowany w aucie.
Wygląda tak samo, ale niemal wszystkie widoczne części są zrobione na nowo. Oryginalne są tylko stalowe elementy podwozia, mechanizm maski, wycieraczki przedniej szyby i hamulec ręczny. Na tym koniec pokrewieństwa.
Inżynierowie zastosowali więcej stali, by uzyskać odpowiednią sztywność nadwozia. Panele karoserii są wykonane z włókna węglowego. Dzięki temu ograniczono masę własną, która i tak jest bardzo znacząca – auto waży 2183 kilogramy.
Nadwozie Volvo P1800 Cyan posiada poszerzone błotniki, które skrywają 18-calowe felgi. Samochód jest też nieco dłuższy, niż baza, na której powstał. Inżynierowie popracowali także nad układem zawieszenia. Z tyłu zastosowano regulowaną konstrukcję z dwoma wahaczami. Oprócz tego znajduje się tu system wspomagania hamowania,
Spory wydatek
Pozostaje już ostatnia kwestia – cena. Ile kosztuje Volvo P1800 Cyan? Lepiej usiądź. Chętny musi wyłożyć na stół 700 tysięcy dolarów, co przy aktualnym kursie sięgającym 4,30 oznacza wydatek aż 3 010 000 złotych.
To wysoka cena, ale nie ma wątpliwości, że Cyan Racing znajdzie zainteresowanych projektem. W końcu nie brakuje kolekcjonerów, którzy chcą uzupełnić swoją flotę wyjątkowymi samochodami.