Niemiecki koncern doskonale wie, po której stronie barykady powinien się znajdować.
Volkswagen włącza czerwone światło i wstrzymuje wszelkie działania w Rosji. To oznacza zatrzymanie zarówno produkcji, jak i sprzedaży swoich samochodów. To odważna, ale jedyna słuszna decyzja.
Rosja jest sporym rynkiem dla tego producenta, ale w obliczu wojny nie ma miejsca na półśrodki. Inwazja na Ukrainę nie może przejść bez echa, dlatego potentaci z różnych branż muszą się jednoczyć i przeciwstawić agresorowi, który doprowadził do wojny, w której giną tysiące ludzi – tuż obok Polski.
Przypomnijmy, że wśród marek, które zdecydowały się na odpowiedź militarnym działaniom Rosji znajdują się Citroen, Mercedes-Benz, BMW, General Motors i Audi. Liczymy, że ta lista wkrótce zostanie powiększona.
Putin na stratach
70-letni dyktator nie wygra już tej wojny – bez względu na to, jaki będzie jej finał, to Rosja straci najwięcej. Sankcje gospodarcze już dotykają naród, co ujawniają coraz większe protesty w stolicy i innych aglomeracjach.
Gospodarka rosyjska szura po dnie, a wraz z nią rubel, który może niedługo osiągnąć wartość samego papieru. To przykre, że zwykli Rosjanie muszą odpowiadać za imperialistyczne posunięcia Putina, ale są też narzędziem w jego rękach, dlatego warto na nich wpływać, nawet jeśli przy dzisiejszej propagandzie rosyjskiej wydaje się to prawie niemożliwe.