Ludzka fantazja nie zna granic. Jak poinformowała policja, konieczne było wyłączenie trakcji, by doprowadzić do zatrzymania.

Samozwańczy motorniczy ukradł tramwaj z zajezdni Zawodzie w Katowicach. Trudno uwierzyć, że coś takiego w ogóle mogło mieć miejsce. Do akcji włączyły się odpowiednie służby, które potwierdziły przebieg zdarzenia. Uznano, że najbezpieczniejsza będzie dezaktywacja infrastruktury.

Co ciekawe, do tramwaju wchodzili pasażerowie. Młody mężczyzna podszywający się pod pracownika komunikacji miejskiej skrupulatnie ukrywał swoją tajemnicę. Pojazd został zatrzymany dopiero w Chorzowie.

Ukradł tramwaj z zajezdni w Katowicach

Funkcjonariusze aresztowali podejrzanego. Okazało się, że to 25-letni Chorzowianin. Co ciekawe, nie był pod wpływem alkoholu. Mundurowi nie wspomnieli niczego o innych środkach odurzających. Niewykluczone, że w momencie przekazywania informacji trwały badania, które to weryfikowały.

Mieszkaniec Chorzowa, który dopuścił się ego przestępstwa oczywiście nie posiadał uprawnień do kierowania tramwajami. Nigdy nie pracował w Tramwajach Śląskich i nie wiadomo, kto wytłumaczył mu, jak odjechać takim pojazdem.

W tym miejscu należy podkreślić, że skradziony tramwaj nie był wyłączony. Trwały bowiem prace serwisowe. Problem w tym, że najpewniej nikogo nie było w pobliżu, gdy nikomu nieznany mężczyzna zdecydował się na kradzież maszyny.

Policja stara się ustalić dokładny przebieg zdarzenia korzystając z nagrań monitoringu, które ujawniają, że doszło do szeregu nieprawidłowości. Nie były zachowane żadne procedury bezpieczeństwa.

Mężczyzna wszedł na zajezdnię przez otwartą bramę, a ochrona nawet nie zareagowała. To oznacza, że mógł to zrobić każdy dokładnie w ten sam sposób. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że gdyby na taki czyn porwał się ktoś jeszcze mniej odpowiedzialny, to mogłoby dojść do tragedii. Wielotonowy pojazd szynowy mógłby siać spustoszenie na skrzyżowaniach.

Policja ma zabezpieczoną sporą liczbę dowodów, ale prosi potencjalnych świadków o dodatkowe informacje – jeżeli takowe posiadają. Wtedy analiza będzie jeszcze bardziej rzetelna, a co za tym idzie – skuteczna.

25-latek, który ukradł tramwaj z zajezdni w Katowicach usłyszał już zarzuty. Grozi mu wyrok pozbawienia wolności. O jego dalszych losach zadecyduje sąd.