Współczesne samochody są przeładowane nowoczesnymi rozwiązaniami, które mogą mieć pewne wady.
Owszem, wpływają też na komfort i bezpieczeństwo jazdy, ale każdy użytkownik wie, że medal ma dwie strony. W tym przypadku tą drugą są potencjalne koszty nabycia oraz użytkowania, „choroby wieku dziecięcego” i usterki elektroniki. Wśród tych problemów może być powód, dla którego Toyota GR86 stanęła w płomieniach.
Ta historia miała miejsce w południowej Kalifornii. Jak wynika z informacji podanych przez amerykańskie media, właściciel pojazdu zdołał opuścić pojazd i uniknąć poparzeń. Do sieci trafiło nagranie z pożaru, do którego miało dojść pół dnia po odebraniu samochodu z serwisu.
Toyota GR86 stanęła w płomieniach – właściciel nie kryje frustracji
Cała sytuacja została opisana na jednym z portali społecznościowych. Mężczyzna oznajmił, że rano odebrał samochód od autoryzowanego dealera Toyoty, ale nacieszył się nim przez zaledwie 12 godzin. Gdy tylko zjechał z autostrady, pojawiły się płomienie.
Przyczyna pożaru nie została ujawniona. Niewykluczone, że nie jest jeszcze znana. Pracownicy Toyoty skontaktowali się z właścicielem auta, ale ten nie zamierza załatwiać sprawy polubownie. Poinformował w komentarzach, że podejmie kroki prawne.
Przedstawiciel Toyota USA również próbował reagować, aby złapać kontakt z poszkodowanym. Ten skrupulatnie trzymał się swojej postawy sugerując, że może zadzwonić do jego prawnika. Poza tym, zgłosił sprawę do NATSA, co na pewno nie zostało radośnie przyjęte przez japońską markę. Ponadto, przekazał wszystkie fakty na temat dealera do Better Business Bureau – organizacji zajmującej się badaniem zaufania do rynku. Dealer może spodziewać się także pozwu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Co ciekawe, nie jest to jedyna smutna historia związana z japońskim coupe. Toyota GR86, którą nabył klient z Arizony miała za grubą uszczelkę, co miało zablokować pobór oleju i doprowadzić do wewnętrznych pęknięć.
Toyota nie przekazała żadnych dodatkowych informacji na ten temat. Warto podkreślić, że nie ogłoszono też żadnej akcji naprawczej. Mogą to być odosobnione przypadki, ale trzeba brać pod uwagę również mniej optymistyczny scenariusz.