w

To niedoceniony sedan znanej marki. Ma wolnossący silnik i niewiele pali

Hyundai Elantra VI
Niezawodny, niedoceniony sedan. Ma wolnossący silnik i niewiele pali

Teoretycznie, miał wszystko, co jest potrzebne, by zainteresować Polskich klientów. W rzeczywistości okazało się, że ustępuje popularności innym kompaktom – także tym, z własnego podwórka.

Ten niedoceniony sedan doczekał się siedmiu generacji i całkiem przyzwoitego wizerunku. Ostatnie wcielenia porzuciły jednak budżetowy charakter, co wpłynęło zarówno na cenę, jak i popyt. Rynek wtórny rządzi się jednak innymi prawami, dlatego ten sam model może okazać się bardzo ciekawą i dobrą propozycją.

Mniejsza popularność w segmencie C może zwiastować niższą cenę. W tym przypadku nie idzie ona w parze z podwyższoną awaryjnością czy ubogim wyposażeniem. Właśnie dlatego warto zainteresować się prezentowanym modelem.

Niedoceniony sedan
Hyundai Elantra VI

Wróćmy jednak na moment do wątku sedanów reprezentujących segment C. Naprawdę niewielu producentom udało się stworzyć w XXI model z takim nadwoziem, który cieszyłby się dużym wzięciem. Przykłady można zmieścić na jednej ręce. Porażek było natomiast znacznie więcej.

Przejdźmy jednak do rzeczy. Bohaterem tego materiału Hyundai Elantra szóstej generacji, czyli tej przedostatniej ze wszystkich, które dotychczas powstały. To zaskakująco dobry samochód dla pragmatyków, którzy nie oczekują dużych emocji, ale chcą przestronności, niezłego wyposażenia, dobrej jakości i spokoju.

Hyundai Elantra przed liftingiem
Hyundai Elantra przed liftingiem

To jeden z nielicznych modeli, które wyglądały lepiej przed, niż po liftingu. Koreańscy projektanci zdecydowali się na poważne zmiany pasa przedniego, co może i zaowocowało większą nowoczesnością, ale też mniejszą spójnością. Wydaje się, że to samo można powiedzieć o tylnej części karoserii.

Tak czy inaczej, linia Elantry jest przyjemna. Warto w tym miejscu wspomnieć także o wymiarach. Kompaktowy Hyundai ma około 4600 milimetrów długości, 1800 milimetrów szerokości, 1435 milimetrów wysokości  i 2700 milimetrów rozstawu osi. Jego masa własna może wynosić od około 1,2 do 1,5 tony – w zależności od wersji.

Niedoceniony sedan z wartościowym wnętrzem

W tym samochodzie można poczuć się, jak w Volkswagenach poprzedniej generacji. Krótko mówiąc, przyzwoitą jakość okraszono bardzo dobrą ergonomią. Nie ma tu za grosz fajerwerków, ale od razu jest oczywiste, co, gdzie i jak obsługiwać.

Poziom czytelności też nie rozczarowuje, czego najlepszym przykładem są zegary. Sąsiadują z kolorowym wyświetlaczem komputera pokładowego. Przed nimi zamontowano kierownicę, która ma fizyczne przyciski i wieniec, który bardzo dobrze leży w dłoniach.

Hyundai Elantra VI - wnętrze
Hyundai Elantra VI

Na konsoli centralnej też jest porządek. Ekran dotykowy w bogatszych wersjach został uzupełniony pokrętłami i klasycznymi klawiszami. Niżej wygospodarowano przestrzeń na niezależny panel klimatyzacji. Prościej się nie da.

Warto dodać, że producent nie zapomniał także o walorach praktycznych. Do dyspozycji użytkowników są więc pojemne kieszenie, uchwyty na butelki, gniazda ładowania, podłokietnik, półka i całkiem spore schowki.

>Hyundai Elantra łączy dwa światy. I robi to dobrze (test)

Z kolei fotele ujmują swoją prostotą. nie oferują niczego ponad przeciętność, ale tyle wystarczy, by osoby średniego wzrostu znalazły optymalną pozycję. W bogatszych wersjach można było liczyć na elektryczną regulację. Siedziska mogłyby być nieco dłuższe.

Drugi rząd? Przyzwoity. Miejsca dla dwóch osób do 180 centymetrów wzrostu nie powinno zabraknąć – ani na nogi, ani na głowy. Środkowe miejsce jest węższe i pozbawione wyprofilowania, dlatego oferuje wyraźnie niższy poziom komfortu.

Hyundai Elantra VI - bagażnik
Hyundai Elantra VI

Niedoceniony sedan, jak każdy inny przedstawiciel tego gatunku, dysponuje sporym bagażnikiem, ale pozbawionym kluczowego waloru. Mowa tu o otworze załadunkowym, który jest ograniczony. Gdyby był to liftback, dałoby się lepiej wykorzystać 458 litrów pojemności.

Poza tym, kształty są nieregularny, a zawiasy wnikają do środka. O tym drugim warto pamiętać podczas rozmieszczania cennych przedmiotów o twardych walizek. Łatwo o ich uszkodzenia. No cóż, coś za coś.

Wolnossący silnik to dobry wybór

Na polskim rynku prezentowany model był oferowany nawet z dieslem o pojemności 1,6 litra i mocy 136 koni mechanicznych. Nie jest jednak tajemnicą, że popyt zdominowała wolnossąca jednostka o tej samej pojemności. To konstrukcja z rodziny MPI, która w topowej wersji oddaje do dyspozycji 128 koni mechanicznych i 155 niutonometrów.

I jest to silnik, który warto polecić ze względu na bardzo prostą i dobrze znaną budowę. Nie kryje żadnych skomplikowanych rozwiązań. Może go uzupełniać sześciobiegowa przekładnia manualna lub klasyczny automat o tej samej liczbie przełożeń.

Niedoceniony sedan
Hyundai Elantra VI po liftingu

Ta druga skrzynia ogranicza jednak dynamikę pojazdu. Niezawodny sedan wyposażony w automat osiąga setkę w 11,6 sekundy. Wariant z manualem rozpędza się do tej samej prędkości o 1,5 sekundy szybciej. To kolosalna różnica.

Jeżeli chodzi o apetyt, to nie ma powodów do narzekania. Podczas normalnej jazdy w cyklu mieszanym można zużyć mniej, niż 7 litrów. Oszczędni z pewnością uzyskają rezultat o litr skromniejszy.

Ile kosztuje niedoceniony sedan?

Za około 50 tysięcy złotych można nabyć bezwypadkowy egzemplarz  z okolic 2016 roku, który będzie miał polskie pochodzenie. Warto podkreślić, że Elantra była wybierana przede wszystkim przez klientów indywidualnych, dlatego łatwo o sztuki ze skromnym przebiegiem.

Niedoceniony sedan
Hyundai Elantra VI po liftingu

Ceny egzemplarzy po liftingu zaczynają się od około 60 tysięcy złotych. Są one młodsze, a co tym idzie – legitymują się zazwyczaj mniejszym pokonanym dystansem, co może przekładać się na stan techniczny.

Ten niedoceniony sedan na pewno nie zaimponuje Twoim kolegom i nie będzie królem prędkości, ale za to zapewni niezawodną, komfortową i bezpieczną jazdę za uczciwe pieniądze. Dla wielu jest to zdecydowanie przekonujący argument.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

6 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Ojciec ma coś takiego od nowości, z tym silnikiem właśnie. Silnik od początku ma problemy z wyciekami, a klimatyzacja działa albo nie, taka loteria. Nie moja bajka

    • Nie Twoja bajka??? A z jakiej Ty bajki jesteś, że wymyślasz takie brednie? Pracujesz w Toyocie czy Hondzie?
      Ja mam takiego i żadnych problemów. A przebieg już spory .

  2. Jeżdżę takim z 2016 / 60.000 przebieg. Żadnych usterek, czy kłopotów. Przy spokojnej jeździe na trasie do 140 spalanie pon.7l. Przedtem jeździłem 6 lat C5, same kosztowne kłopoty.
    Brawo HYUNDAI, tak trzymać.
    Pozdrawiam ap.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fiat 600e

Nowy Fiat z Polski już na drogach. Ma 156 KM i dobre wyposażenie

Bentley Mulliner

Luksusowa marka zanotowała spadek sprzedaży. I tak jest dobrze