Wojciech Krzemiński
Samochody zelektryfikowane są dziś rozsądnym kompromisem między modelami stricte spalinowymi, a tymi zero-emisyjnymi.
Jato Dynamics opublikowało raport z wynikami sprzedaży za 2023 rok. Okazało się, że najpopularniejsza hybryda PHEV na Starym Kontynencie to kompaktowy SUV znanej marki. Co ciekawe, jest on częstym wyborem Polaków, choć większość wybiera inne odmiany silnikowe.
Zanim jednak o nim, warto wytłumaczyć różnice między konkretnymi układami. Nie wszyscy bowiem wiedzą, jak działają, co oczywiście przekłada się na mniejsze zainteresowanie. Warto więc zgłębić tę tajemnicę, by rozumieć, który wariant najlepiej pasuje do konkretnego trybu użytkowania.
Rodzaje hybryd
Zacznijmy od miękkiej hybrydy. To najmniej inwazyjny układ, który opiera się na silniku spalinowym wspieranym przez instalację 48-woltową. Ta druga konstrukcja generuje kilkanaście koni mechanicznych i kilkadziesiąt niutonometrów. W takim zestawie, silnik spalinowy pracuje niemal cały czas.
Elektryczność go jedynie uzupełnia i wspiera przy ruszaniu lub po odpuszczeniu gazu (tryb żeglowania). Oszczędności w spalaniu są niewielkie, ale najważniejsze, że emisja CO2 zostaje zmniejszona. Przez unijne prawo, różnice może stanowić kilka gramów na kilometr.
Drugi układ to hybryda HEV, czyli ta samoładująca. Posiada większy silnik elektryczny, który może pracować samodzielnie. Robi to jednak na krótkich dystansach ze względu na małą baterię (zwykle 1-3 kWh). Może za to pracować z większą częstotliwością, co sprawdza się w mieście. Ładowanie baterii odbywa się za pomocą generowania energii z silnika spalinowego lub hamowania.
Ostatni układ to PHEV, znany jako plug-in. Działa bardzo podobnie do wariantu HEV, ale dysponuje dużo większą baterią, którą można ładować zewnętrznymi źródłami energii – tak jak w przypadku aut w pełni elektrycznych. Takie auto potrafi pokonać od kilkudziesięciu do ponad 100 kilometrów w trybie elektrycznym.
Po rozładowaniu akumulatora, główną rolę przejmuje jednostka spalinowa, która to musi poradzić sobie z większą masą, niż w przypadku zwykłego układu napędowego. Taka hybryda sprawdza się więc wtedy, gdy użytkownik ma gdzie ładować akumulator i nie pokonuje kilkuset kilometrów dziennie.
Najpopularniejsza hybryda PHEV
Czas przejść do konkretów. Jak wynika ze wspomnianych badań, najpopularniejsza hybryda PHEV w 2023 roku to Ford Kuga. Kompaktowy SUV amerykańskiej marki przekonał największą liczbę klientów w Europie.
Hybryda plug-in Forda została oparta na wolnossącej jednostce benzynowej o pojemności 2,5 litra. Uzupełnia ją przekładnia eCVT, która kieruje cały potencjał na przednią oś. Kierowca ma do dyspozycji 225 koni mechanicznych
Według producenta, Ford Kuga PHEV osiąga setkę w 9,2 sekundy i rozpędza się do 200 km/h. Zużycie paliwa przy naładowanej baterii to niecałe dwa litry (normy WLTP). Po jej rozładowaniu, firma obiecuje spalanie na poziomie 5,5 litra. Optymistycznie, ale do zrobienia podczas ostrożnej, bardzo spokojnej jazdy.
Podobnie jak w przypadku innych hybryd plug-in, najlepiej korzystać z pojazdu na krótkich dystansach, które pozwolą jeździć w trybie elektrycznym. Dzięki temu będzie ekologicznie i względnie tanio.
Gdy bateria jest rozładowana, aktywuje się znacznie rzadziej, co ogranicza jej użyteczność. Co prawda można ją doładowywać silnikiem lub podczas hamowania, ale nie ma mowy o takiej wydajności, jak z wallboxa czy stacji komercyjnej.
Warto dodać, że Ford Kuga doczekał się kolejnego liftingu, o czym możesz przeczytać TUTAJ. Auto ma nowy pas przedni i garść dodatkowych rozwiązań wpływających na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Odświeżona wersja powinna trafić na rynek okolicach połowy roku.
