Nie jesteśmy zwolennikami przerabiania youngtimerów, ale niektóre projekty zasługują na uznanie i powszechny szacunek. Tak też jest w tym ciekawym przypadku.
To bez wątpienia najfajniejszy Peugeot 309, jaki aktualnie znajduje się na rynku wtórnym. Choć jest daleki od oryginalnego egzemplarza, ma w sobie na tyle długą listę ciekawych rozwiązań, że warto go poznać znacznie bliżej.
To wersja GTi, czyli ta najmocniejsza, która była oferowana w tym modelu. Niemniej jednak i tak została wyraźnie podkręcona – i to przy zachowaniu fabrycznej jednostki napędowej. O tym jednak nieco później.

Zacznijmy od krótkiego rysu historycznego. Prezentowany egzemplarz rozpoczął swój żywot, jak każdy inny. Co ciekawe, nabył go były inżynier dobrze znanej firmy Prodrive. Postanowił oprzeć na nim swój projekt. I wyszło naprawdę imponująco.
Już sam design robi wrażenie. Body kit obejmujący nakładki progowe, zderzaki, grill i spojler prezentuje się naprawdę ciekawie. Do tego dochodzą charakterystyczne felgi aluminiowe, które kontrastują z czerwonym lakierem.
Najfajniejszy Peugeot 309 do kupienia
Od razu widać, że właściciel nie skąpił grosza. Pod maską francuskiego auta znajduje się czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,9 litra. Nie pozostał jednak w oryginale, ponieważ wspomniany inżynier zdecydował się na liczne zmiany poprawiające odporność i wydajność.
Tym sposobem zostały zastosowane aluminiowe koła pasowe z funkcją regulacji, nowy kolektor dolotowy i lepszy układ chłodzenia. Natomiast tym kluczowym dodatkiem jest doładowanie firmy Rotrex.
>Peugeot 205 GTI zmienił wizerunek miejskich aut. Dziś jest gratką dla kolekcjonerów
Efekt? Na paliwie wyścigowym, najfajniejszy Peugeot 309 na rynku wtórnym oddaje do dyspozycji aż 370 koni mechanicznych. Biorąc pod uwagę lekką konstrukcję, nietrudno wyobrazić sobie emocje za kierownicą takiej maszyny.
Warto podkreślić, że praca została zrealizowana kompleksowo, co oznacza, że wprowadzono zmiany na wszystkich istotnych płaszczyznach. Wśród nowych rozwiązań są także hamulce AP z sześciotłoczkowymi zaciskami, mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (Xtrac), krótszy wał napędowy i przebudowana skrzynia biegów.

Na tym nie koniec. We wnętrzu znalazły się sportowe fotele Sparco, kierownica OMP, elektryczny hamulec ręczny, interkom, a także klatka bezpieczeństwa. Jeżeli chodzi o wyposażenie to zostało tylko to, co niezbędne.
Auto zostanie sprzedane poprzez Iconic Auctioneers. Według specjalistów, jego wartość może sięgać nawet 100 000 funtów, czyli 500 000 złotych. To optymistyczna ocena, ale trzeba podkreślić, że od momentu ukończenia projektu ten Peugeot pokonał zaledwie 113 kilometrów.